poniedziałek, 24 grudnia 2012

Rozdział 1

24.12.2012 rok.

Dzisiaj jest Wigilia. W domu wszyscy sprzątają, a ja z tatą siedzimy w kuchni po uszy w garach.
Mój tata jest prawdziwym "Asem Kulinarnym". Oto właśnie ten wspaniały kucharz spalił ciasto... Dlaczego? Ja byłam na zakupach, brat z siostrą pakowali na górze prezenty, a mój tata jak zwykle na śmierć zapomniał o tym, że ciasto się piecze. I właśnie przez jego niepamięć zamiast ciasta był zwęglony kawałek kwadratu. Nie żebym była zła! Mnie to śmieszyło! 
Zabrałam się szybko za ponowny wypiek ciasta. Święta Bożego Narodzenia, to święta, które lubię najbardziej. Przyjeżdża do mnie dziadek z babcią oraz siostra taty. Dziadek z babcią zawsze kłócą się o to, że dziadek czegoś nie wziął. Za to ciocia opowiada mi o mojej mamie, o tym jaka była w moim wieku. Strasznie za nią tęsknię, ale wiem, że ona nade mną czuwa i jest w pobliżu.
Po zamieszaniu w kuchni wraz z moją kochaną siostrzyczką nakryłam do stołu i postawiłam wszystkie pyszności na stół.Na sobie miałam piękną granatową sukienkę, rozpuszczone loki, lekki makijaż, oraz inne dodatki. Usłyszałam dźwięk warkotu silnika na podjeździe. To na pewno był dziadek z babcią i ciocią. Otworzyłam drzwi i:
-Dziadku!- krzyknęła i rzuciłam się, aby go uściskać.
-Moja kochana wnusia! Jak ty szybko rośniesz!- powiedział dziadek.
-A za to ty nadal się nie starzejesz!- powiedziałam, a dziadek zaczął się śmiać.
-A z ukochaną babcią to już się nie przywitasz?- zapytała babcia.
-Cześć Babciu.- podeszłam do mojej babuni i przytuliłam ją tak mocno jak umiałam.-A gdzie ciocia?- zapytałam.
-Ciocia przyjedzie niedługo, zapomniała czegoś z domu i musiała się wrócić- powiedział dziadek.
-No tak, zapomniałam, że z ciocia wraz z tatą zawsze o czymś zapominają- zaśmiałam się.

Pomogłam babci i dziadkowi wnieść przywiezione jedzenie i prezenty do domu i usiedliśmy przy stole. Postanowiliśmy nie zaczynać jeść dopóki, Emma ( ciocia.) nie przyjedzie.
- powiedz mi kochana jakie masz palny związane z ostatnim rokiem szkoły?-zapytała babcia.
-Na razie zajmuję się modelingiem i chodzę na tańce. Byłam ostatnio na eliminacjach tanecznych. Podobno 5 wybranych dziewczyn będzie miało zaszczyt zatańczyć z jakimś znanym zespołem. Nie wiem co to za zespół, bo tego nikt nie chce zdradzić. Mam nadzieję, że mi się uda, choć wiem, że kandydatów jest wielu.
-Na pewno Ci się uda Livi- ucałowała mnie babcia.
-Też jestem tego pewien- powiedział tata.
-Dobra dość gadania o moich planach. Teraz powiedzcie mi co wy planujecie robić? Macie teraz tyle czasu dla siebie. Możecie pojechać gdzie chcecie.
-Masz racje rybko. Zamierzamy z babcią zwiedzić chociaż kawałek świata.
Wcześniej nie było na to czasu, a teraz? Teraz mamy go wiele.
Rozmowę przerwała nam wbiegająca do domu ciocia Emma. W rękach trzymała górę prezentów, które błyskawicznie zostawiła pod choinką.
-Cześć skarbie- ucałowała mnie w policzek
-Cześć ciociu.
-A gdzie to podziali się Matt i Victoria?-zapytała.
-Siedzą na górze i pakują prezenty. Nikomu nie pozwalają wchodzić, nawet nie zeszli przywitać się z babcią i dziadkiem.
-Oby szybko zeszli, bo jak nie to zabieram te prezenty!- krzyknęła ciocia tak, aby Victoria i Matt to słyszeli. 
-Już zaraz schodzimy ciociu! Nie zabieraj prezentów- krzyczała Viki,a my wybuchnęliśmy śmiechem.

Po kilku minutach zeszli do nas "tajemniczy pakowacze prezentów". Prezenty zostawili pod choinką i zasiedli do stołu. Wszyscy zaczęliśmy pałaszować pyszności, które stały na stole. Dokoła rozbrzmiewała piosenka All i want for Christmas is You. Przyszedł czas na najbardziej oczekiwaną chwilę przez moję młodszą siostrzyczkę. Było to oczywiście rozpakowywanie prezentów.
-Niech najmłodsza będzie pierwsza- powiedział dziadek.
-No właśnie- powiedziała Viki i ruszyła w stronę prezentów.-O tak, o tym marzyłam!- krzyknęła młoda trzymając w ręku płytę.
-Co to za płyta?- zapytałam
-One Direction!!!- krzyknęła po raz kolejny.
-Aaaa, no tak. To ten zespół co masz pokój nimi wyklejony!
-Co tam jeszcze dostałaś okruszku?- zwrócił się dziadek do Wiki.
-Ojejku, perfumy które chciałam, dziękuję dziadku, dziękuję babciu- powiedziała i ucałowała policzek dziadka, a potem babci.
-Dobrze, a teraz Matt.- powiedziała Ciocia.
-Hmmm... co my tu mamy?- zaczął grzebać w swojej torebce z prezentem od cioci.- O tak, właśnie taką bluzę chciałem! Jesteś super Cioteczko!- powiedział i uściskał Emmę.- O teraz od babci i dziadka... Co my tu mamy? Dziadku czy to twój stary kompas? Dlaczego mi go dałeś?- zapytał.
-Ponieważ, chce żeby znaczył dla ciebie coś w życiu. Może dzięki niemu odnajdziesz właściwy kierunek w życiu. Mi pomógł wiele razy.
Następnie prezenty otwierali dziadek i babcia. Od Matta dziadek dostał książkę, którą dziadek chciał już od dawna, babcia dostała piękną szminkę ( którą oczywiście nie wybierał Matt, tylko Wiki). Od Viki dostali obydwoje piękną figurkę, którą młoda zrobiła sama! Ode mnie Dziadek dostał nowy zegarek, żeby babcia na niego nie krzyczała że znów się spóźnił na obiad. A babcia dostałą ode mnie książkę z najpiękniejszymi miejscami na świecie, które mogła by zobaczyć. Przyszedł również czas na ciotkę- Emme.
Od Matta dostała bransoletkę, a od Viki naszyjnik ( oczywiście był to komplet). Ja podarowałam jej bilet do spa, bo mówiła ostatnio, że potrzebuje relaksu.
-Livi jeszcze tylko ty musisz odpakować swój prezent- powiedział Dziadek.
-No tak, zapomniałam! Dobrze, że jest on tylko jeden.- spojrzałam na bilecik i przeczytałam na głos- od babci, dziadka i cioci- włożyłam rękę do torebki i wyjęłam z niej kopertę, którą szybko otworzyła- Czek? Na 10.000 dolarów? Ale po co mi czek?- zapytałam.
-Zaraz się wszystkiego dowiesz!- powiedział tata- otwórz prezent ode mnie- podał mi kopertę zaadresowaną do mnie, otworzyłam ją nerwowo i..- 

Gratulujemy!
Przeszła pani eliminacje. Będzie miała pani możliwość występowania z pewnym zespołem( niestety nazwa zespołu jest tajna). Zapraszamy panią do naszej siedziby w Londynie na drugi etap eliminacji.
Drugi etap odbędzie się dnia 27 Grudnia. Czekamy na panią i życzymy szczęścia w drugim etapie.

Pozdrawiają Organizatorzy.

Nie mogłam w to uwierzyć. Patrzyłam na list, a na mojej twarzy malowało się zdziwienie. Byłam wręcz w szoku, po tym co przeczytałam. Spojrzałam się na uśmiechnięte twarze moich bliskich i zaczęłam krzyczeć:
-Juhu! O mój boże udało mi się! Udało mi się!- skakałam jak głupia.
-Jestem z ciebie taka dumna!- przytuliła mnie ciocia.
-Ale nadal nie rozumiem dlaczego daliście mi czek na tak dużą sumę?-zapytałam.
-Ponieważ gdyż wygrasz, a na pewno tak się stanie będziesz jeździła w trasy koncertowe i będziesz musiała mieć jakiś budżet, kochanie- powiedział dziadek.
-Jesteście wspaniali- przytuliłam ich wszystkich po kolei.
-Olivia, czy możemy porozmawiać- zapytała Ciocia Emma.
-Tak, chodźmy do mojego pokoju- powiedziała i udałam się z ciocią na górę do mojego pokoju.
-Słuchaj kochanie, traktuję Cię jak własną córkę i naprawdę jestem niezmiernie z Ciebie dumna. Tak bardzo przypominasz mi swoją mamę. Jesteś przepełniona takim dobrem i ciepłem jak ona. Śmiało mogę powiedzieć, że była by z ciebie dumna!- powiedział Ciocia,a mi zaczęły spływać łzy po policzkach.- Mam coś co należało do twojej mamy. Był to jej talizman, który dostała od twojej prababki. Weź go, a może i tobie podaruję trochę szczęścia.
-Dziękuję ciociu, jesteś wspaniała- wtuliłam się w nią, a potem ona założyła mi mój nowy talizman.



Koło godziny 22 dziadkowie i ciocia pojechali do swoich domówi. Pomogłam tacie pozbierać ze stołu i pomyć naczynia.Nagle dostałam sms od mojej przyjaciółki.
-"Hej spotykamy się dzisiaj?Lily.x"
-" Cześć, tak spotykamy się! O której mam u ciebie być? Olivia.x"
-"Teraz.Lily.x"

Poszłam szybko na górę wziąć marynarkę i zeszłam na dół. Tata nawet nie pytał gdzie wychodzę, bo wiedział, że jak co roku idę do Lily i będę u niej nocować. 
Po 10 minutach byłam już pod drzwiami, domu mojej przyjaciółki. Lekko zapukałam i czekałam, aż ktoś mi otworzy. Po chwili otworzyły się drzwi.
- No nareszcie jesteś- powiedziała Lily z sztucznym wkurzeniem.- Wchodź do środka!
-Dzień Dobry- powiedziałam do ojca mojej przyjaciółki.
-Dzień Dobry Olivia- powiedział pan Mike i posłał mi miły uśmiech.
Poszłyśmy do pokoju Lily i opowiedziałam jej o tej całej historii z eliminacjami. Mówiłam to z takim podnieceniem, że Lil musiała ciągle mnie uspokajać.
-Cieszę się razem z tobą- powiedziała i przyciągnęła mnie do siebie mocną przytulając- Wiedziałam, że ci się uda. Teraz tylko musisz dać radę w drugim etapie.
-Właśnie drugie etap..- westchnęłam- Poszła byś tam ze mną?- zapytałam.
- No pewnie!-krzyknęła i po chwili dodała- Wiesz w ogóle z jakim zespołem będziesz miała okazję występować?- zapytała
-No właśnie nie wiem. Nic nie chcą zdradzić-powiedziałam.

Przegadałyśmy całą noc... Dopiero o 2.45 rano poszłyśmy spać.. Jutro czeka nas kolejny dzień świąt.


*****************************************************************
Pierwszy rozdział. Praktycznie w ogóle nie ma w nim chłopaków z One Direction, ale to nie znaczy, że ich nie będzie!!
P.

4 komentarze: