środa, 27 marca 2013

Rozdział 23

7.02.2013 rok.

Wstałam kompletnie nie wyspana. Połowę nocy budziłam się i patrzyłam bezsensownie w drewniany sufit. Harry spędził całą noc z Roxi w naszym wspólnym domku, nie przejmując się nawet co się ze mną w tym momencie dzieje. Zachował się tak jakby mu w ogóle na mnie nie zależało. Mam nadzieję, że chociaż dobrze się bawi. Szkoda tylko, że ja muszę przez to cierpieć.
Jakoś o dziewiątej rano wróciliśmy z Zayn'em do naszego domku. Na wstępie rzuciła się na mnie Ash.
-Szybko!- szarpała mnie za dłoń.- Musimy koniecznie pogadać!- zaczęła ciągnąć mnie do kuchni.
-O co chodzi?- spytałam.
-O co chodzi?!- krzyknęła szeptem.- Co się tutaj do cholery dzieje, Livy!?- wydarła się.
-Mnie się pytasz?- zaśmiałam się sarkastycznie.- To pytanie skierowałaś do niewłaściwej osoby, moja droga.- śmiałam się dalej.
Ashley przyglądała mi się ze zdziwieniem. 
-Czekaj!- złapała mnie za ramię.- Pogadajmy..
Usiadłyśmy na pomoście, który był przed naszym domkiem. Przez chwilę milczałyśmy. W końcu Ash, zaczęła coś mówić...
-Kim jest ta całą Roxi?- zapytała.
-Byłą Harrego.- powiedziałam spokojnie.
-CO?- zdziwiła się.
-Co, co? Jest byłą Harrego. Coś w tym dziwnego?- uniosłam pytająco prawą brew.
-Możesz być przez chwilę poważna?- zapytała zirytowana.
-Słuchaj wiem tylko tyle, że byli ze sobą i to był toksyczny związek. Jak na razie Harry ma mnie w dupie i nic więcej nie wiem. Wczoraj nawet nie zauważył jak po prostu wyszłam i poszłam z Zayn'em do Lily.
-Co za kretyn!- warknęła.- Co zrobisz?
-Nie wiem, Ash. Nie mam pojęcia. Może Harry coś zrozumie jak przestanę się do niego odzywać. 
Wróciłyśmy do domku. Harry właśnie wstał i jadł coś w kuchni, a jego przyjaciółeczka jeszcze spała. Celowo Niall, Ash i Zayn wyszli, żebyśmy mogli pogadać. Stanęłam obok niego i jak gdyby nigdy nic zaczęłam robić sobie śniadanie. Przez pierwsze kilka minut zachowywał się tak jakby mnie nie było, jednak po chwili raczył mnie zauważyć.
-Gdzie byłaś na noc?- zapytał.
-U naszych przyjaciół.- odpowiedziałam nie okazując żadnych emocji.
-A czemu sobie poszłaś?- zapytał idiotycznie.
-A czemu miałam nie iść?
-Jesteś jakaś dziwna.. O co ci chodzi?!- podniósł głos.
-O co mi chodzi?- spojrzałam na niego jak na małe dziecko, które zadaje pytanie udając, że nie zna na nie odpowiedzi.- Oh, proszę cię! Powiedz mi w ogóle kiedy zauważyłeś, że mnie nie ma. Jak kładłeś się spać?!- mówiłam szybko, jednocześnie krzycząc.
-No nie mów, że jesteś zazdrosna o Roxi?- zaczął się śmiać.
-Dzieciak z Ciebie...
-Ze mnie?! To ty zachowujesz się jak gówniara! Dawno się z nią nie widziałem. Była moją przyjaciółką, rozumiesz?!
-Hmm...- zrobiłam wredną minę.-Czyli teraz tak mówi się na byłe dziewczyny.
Harry był chyba w lekkim szoku, że o tym wiem. Jego oczy były rozbiegane. W ogóle mi nie patrzył w oczy.
-A ty co! Wywiad środowiskowy robiłaś! Wiesz, co mam tego dość! 
-Ty masz dość?- zmarszczyłam czoło.- Boże, słyszysz to i nie grzmisz!
-Chyba powinniśmy zrobić sobie przerwę.- wypowiedział słowa, które mnie całkowicie dobiły.
-Tak, może i masz rację.- powiedziałam całkowicie opanowana.
-W takim razie z nami koniec.- powiedział to tak chłodno, że aż ciarki przeszły po mym ciele. Potem najzwyczajniej poszedł. Poszedł do jej pokoju.
Od razu wyszłam z domku.A w sumie to wybiegłam. Łzy obmywały moją twarz, a rumieńce złości smutno tańczyły po moich policzkach. Weszłam do lasu. Nie chciałam, żeby ktokolwiek mnie teraz widział. Chciałam być sama. Chciałam cierpieć, tak aby nikt o tym nie wiedział.Nagle ujrzałam piękne drzewo. 




Usiadłam pod nim i zaczęłam płakać. Podkuliłam nogi i wtuliłam w nie mocno twarz, jednocześnie mocząc spodnie od łez. Nie wiem ile tak siedziałam. Może godzinę, może dwie, a może więcej? Czas się dla mnie nie liczył. Usłyszałam czyjeś lekkie stąpanie. Zza drzew wychyliła się twarz Zayn'a. Kiedy zobaczył w jakim jestem stanie od razu się zasmucił. Usiadł obok mnie i lekko objął mnie ramieniem.
-Co się stało?- zapytał cicho.
-Nie chce mi się żyć.
-Nie mów tak!- powiedział dosadnie.- Powiedz mi co się stało.
-Zerwaliśmy...
-Co! Harry chyba oszalał...
Opowiedziałam mu o całej sytuacji w kuchni. Dobrze, że mogę na nim polegać. Gdyby tutaj nie przyszedł, kto wiem co bym dalej zrobiła. Została tu na noc? 
Wiedziałam w tym momencie tylko jedno- Nie chciałam patrzeć na Harrego.
Znów kolejną noc przespałam w domku Lily i reszty... Oczywiście wszyscy mnie pocieszali, a to mnie najbardziej denerwowało. Wiem, że chcieli dobrze, ale naprawdę nie miałam siły opowiadać o tym kolejny raz.....

8.02.2013 rok.

Dzisiaj nawet nie chciało mi się wstawać, jednak Lily nie dała za wygraną i zwlokła mnie z łóżka. Nienawidziłam jej za to. Dzisiaj będzie ognisko. Zajebiście.. <--- sarkazm.
Chciałam trochę odetchnąć od moich znajomych, którzy ciągle mówią mi: "Livy, nie martw się. Harry zmądrzeje." ;" Jak nie ten to inny"-Lily; "Jak mogę ci pomóc?" itp.
Zayn zaproponował mi spacer. Przez ostatnie dwa dni nie chcę z kimkolwiek przebywać oprócz Zayn'a. On mnie świetnie rozumie. Idealny przyjaciel. Nigdy mnie nie ocenia i wtedy gdy jestem smutna to chociaż mi nie gada jakiś głupot tylko po prostu smuci się ze mną. Jeszcze kilka tygodni temu myślałam, że Harry jest taki jak Zayn. Naiwna jestem, co nie?
-Powiedz mi, jak w ogóle Harry poznał Roxi?- zapytałam.
-Roxi była naszą stylistką. Jeździła z nami dosłownie wszędzie. Może przez to, że byłą z nami cały czas Harry coś do niej poczuł.- mówił twardo patrząc w ziemię.
Nic na to nie odpowiedziałam. Pospacerowaliśmy tak jeszcze jakiś długi czas i wróciliśmy do naszego domku, w którym był Harry i Roxi. Dobrze, że chociaż sama tam z nimi nie jestem. Weszliśmy do środka. W salonie była tylko Ash.
-Chodź trzeba się wyszykować!- złapała mnie za rękę.
-O nie, proszę!- wykrzywiłam się.
-Ej, nawet nie próbuj się wymigiwać! Nie daj się prosić.- spojrzała na mnie tymi pięknymi oczami.
-Ah!- westchnęłam i przewróciłam oczami.- Niech Ci będzie.
Ashley zaciągnęła mnie do swojego pokoju i zaczęła robić coś z moimi włosami. Na początku byłam do tego bardzo niechętna, lecz gdy zobaczyłam efekt jej pracy zmieniłam zdanie. Do tego dobrała różową bluzeczkę i czarne spodenki.




 Niby nie miałam jakoś bardzo zmienionej fryzury, ani super makijażu, ale i tak czułam się super. Muszę przyznać, że poprawił mi się humor. Potem pomogłam trochę Ash, bo przecież też musiała jakoś wyglądać. Równo o 18 zeszłyśmy na dół. Zauważyłam, że Harry i Roxi siedzą w salonie. Nie żebym chciała specjalnie przejść koło nich i pokazać jak wyglądam. Co to to nie. Zayn siedział w kuchni, więc poszła mu się pokazać.
-I jak?- zapytałam.
-Wow! Wyglądacie ekstra!- oglądał nas od stóp do głów.
-Ty też nieźle wyglądasz.- wyszczerzyłam się.
-A już się bałem, że przesadziłem.
-Jest idealnie.- uśmiechnęłam się.
-To co idziemy?- zapytał, a ja kiwnęłam głową, że tak.
Louis bardzo się postarał. Dookoła ogniska ustawił trzy duże pnie, które miały zastąpić nam ławeczki. Nawet ognisko rozpalił. No, no Louis coraz bardziej mnie zadziwia. Jeżeli bym organizowała jakiegokolwiek grilla czy imprezę to na pewno poprosiłabym go o pomoc.
Naprawdę świetnie się bawiliśmy i nawet Harry mi nie zepsuje tego wieczoru. Nagle Lou puścił swoją ulubioną piosenkę, jednocześnie zaganiając wszystkich do tańczenia. [CRAZY]

-Zatańczymy?- zapytał Zayn.
-No pewnie.- podałam mu rękę.
Czułam się naprawdę super. Przez chwilę zapomniałam o tych smutnych myślach, które dręczą mnie od wyjazdu z Rzymu. Nagle Lou odbił mnie Zayn'owi i zaczął ze mną wywijać. Gigantyczny uśmiech mi nie schodził z twarzy. Następnie Lou puścił piosenkę, która jest największym hitem. Wszyscy oszaleli i zaczęliśmy się wygłupiać. [Macklemore]. Moją świetną zabawę zepsuł mi Harry, a w sumie nie on tylko jego była- ROXI... Czułam, że ona robi to celowo. Specjalnie ocierała się o Harrego i prezentowała przed nim swoje całkiem niezłe wdzięki. Doprowadzała mnie do takiej wściekłości, że moje pięści zacisnęły się tak mocno, że aż paznokcie raniły wewnętrzną część dłoni. Lekko przygryzłam lewy kącik swojej wargi i powstrzymywałam się od rękoczynów. Niestety moja furia przekroczyła już moją wytrzymałość. Normalnie szłam w jej kierunku, aby jej przywalić, jednak powstrzymał mnie Zayn.
-Co chcesz zrobić?- zapytał mnie.
-Chce jej przywalić w ryj!
-A co Ci to da?- zapytał.
-Satysfakcję i ulgę.- powiedziałam i chciałam iść dalej, jednak on torował mi drogę.
-Wiesz, że będzie tylko gorzej? Harry cię znienawidzi, a ona będzie biegną, poszkodowaną dziewczynką? Chcesz wyjść na tą złą?- zasypał mnie mnóstwem pytań.
-Masz rację.- przyznałam z trudem.
-Chcesz go wkurzyć?- zapytał robiąc przy tym złowieszczą minę, która mi się bardzo spodobała.
-Masz jakąś propozycję?- spytałam go wyszczerzając się złowieszczo.
-Na Harrego najlepiej działa zazdrość.- zaczął mówić.- Więc musisz wzbudzić w nim zazdrość.
-A co jak nie zadziała?- zapytałam.
-O to się później będziesz martwić.- uśmiechnął się.
Podoba mi się ten pomysł. Może jak pokaże mu, że niezbyt mnie ruszyło nasze zerwanie, to coś zrozumie? Gorzej będzie, jak w ogóle go to nie ruszy.
-Niedaleko naszego domku mieszka grupka chłopaków.- zaczął mówić Zayn.- Może ich zaprosimy na imprezę?
-Dobry pomysł.
Z zaproszeniem tych chłopaków nie było najmniejszego problemu. Od razu poszli z nami na nasz teren i zaczęli się bawić. Nikt nie miał nic przeciwko, że sobie sprosiliśmy towarzystwo. Podejrzewam, że dziewczyny podejrzewały co się kroi, a po za tym Cheryl i Nat bardzo ucieszyły się z wizyty tych przystojniaków. Ja obrałam sobie za cel Fabian'a. Przystojny, lekko opalony brunet. Starszy jest chyba ode mnie 3 lata, ale nie przeszkadzało mi to. Najważniejsze, że świetnie się z nim bawiłam, jednocześnie zwracając na siebie uwagę Styles'a...


***************************************************************
Rozdział 23 gotowy. Nie wiem, czemu tak szybko piszę te wszystkie rozdziały. Może dzięki wam?
Mam nadzieję, że się podoba :)
Pozdrawiam!
Paulina.x

14 komentarzy:

  1. świetny, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, niech Harry będzie zazdrosny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I dobrze, że piszesz szybko. :D Świetny rozdział. :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się nawet bardzo, przebiegła Livy, lubię ją coraz bardziej ;-) Styles to dupek, gdybym była na miejscu Livy nie wybaczyłabym mu tego jak się zachował. Super rozdział, zawsze to mówię, ale nie potrafię znaleźć innego słowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny, świetny, świetny !!

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny kiedy nastepny

    OdpowiedzUsuń
  7. jeeeeej! cudowny! i b dobrze, ze tak szybko piszesz, a do tego nadal są na super poziomie! :)
    jakoś tak nie wiem czemu, ale mam aktualnie wielką ochotę na tak ok 10 rozdziałową przygodę Livy i ....Zayna! troche porabane ale trudno xdxd
    a potem oczywiście wielki come back do Hazzy , innego zakończenia nie widze!
    ale nie żebym chciała juz zakończenia bloga- co to, to nie!!
    pisz pisz dla nas jeszcze jak najdłużej się da.
    a to , co już pewnie wywnioskowałaś- kocham cb, tego bloga, i generalnie bohaterów ( no może tymczasowo oprócz Harolda, ale tylko tymczasowo ;d )
    wiec życze weny i powodzenia w szybkim pisaniu nexta!!
    lovsy <33
    ~Ela

    OdpowiedzUsuń
  8. awww, czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  9. olać Hazze xd Zayn.! jest slodki i wgl :D Livy i Zayn i ten teges :D nom. a Hazza jak to Hazza i tak znajdzie sobie 10 innych ;p Blog swietny .. i mam nie dosyt i przeczytalabym to jak ksiazke na jednym tchu,aczkolwiek skonczyly sie rozdzialy i czekam na dalszy rozwoj akcji ;) gratuluje.

    OdpowiedzUsuń
  10. no niezle.haha,oj Hazza ale narobileś.
    rozdział genialny,ciekawe jak to Liv rozegra,niech daje czadu.
    czekam na next'a.
    + zapro do mnie : loud-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Oooo opiekuńczy Zayn lubię to *.* nie nie! ja to kocham *.*
    A może by Livy i Zeyn coś wiesz ; D Nie obraziłabym się xD
    Ogólnie rozdział bardzo mi sie podoba ; )) Tylko Hazza tak trochę nie w tamburyn ale dobra ; D
    Pozdrawiam i życzę weny ; )
    Przy okazji zapraszam na nowy rozdział ; D
    http://koalalove1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Super ! .
    Piękny rozdział tak jak każdy.. < 33
    Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  13. hej :D to ja Ann. przepraszam wcześniej nie wchodziłam ale zostałam pozbawiona internetu : ( ale już jestem !
    PS. CUDOWNE ROZDZIAŁY KOCHANA !! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ten komentarz powyżej pisałam z fona i stałam wtedy pod prysznicem HAHAHAHHAHAHA. hmm.. mogłam nie pisać o tym prysznicu, ale mi sie już nie chce usuwać :D no a teraz z laptopa to mogę się rozpisać ; ))) a więc ten rozdział jest cudowny i jak to ja, muszę Cię błagać, abyś szybciutko dodawała następny! łiii :P. Piszesz tak lekko i wgl, ze aż Ci zazdroszczę, JA TEŻ TAK CHCE ! o bosiu ;p no a więc nie wiem co mam pisać, ale jedno wiem !!! NIECIERPLIWIE SIĘ STRASZNIE, JAKBYŚ GO MIAŁA DODAĆ ZA 5 MIN. HAHAH :D i ciekawa jestem czy się zejdą ; ))) fajnie by było jakby ona siedziała tamtemu kolesiowi na kolanach i by sobie coś szeptali, a tu nagle przychodzi Harry i wpierdol... hahaha O.O sory nie mogłam się powstrzymać
    Ann. <333

    OdpowiedzUsuń