Wstałam jakoś koło godziny 10. Harry jeszcze spał, a Niall jeszcze nie wrócił do pokoju. Gdy próbowałam wstać Harry się obudził.
-A pani gdzie się wybiera?
-Do swojego pokoju. Przebrać się, bo dzisiaj mam próby.
-Jest dopiero 10.- przeciągnął się.- Z tego co wiem to próby macie dopiero o 17, a koncert jest o 19. Więc masz jeszcze dużo czasu. My próbę też zaczynamy o 17, więc...- spojrzał się na mnie.
-Nie mówi, że chcesz przez ten czas leżeć w łóżku?- zaśmiałam się.
-Nie- uśmiechnął się głupkowato.- Można gdzieś iść.
-Gdzie?
-Gdziekolwiek.- powiedział i ucałował mnie delikatnie w usta.
-Zgadam się.- powiedziałam, a po chwili dodałam.- Pójdę tylko się przebrać.
-Dla mnie możesz włożyć tę sukienkę co miałaś wczoraj.- poruszył brwiami.
-Chciałbyś!- pokazałam mu język i pokierowałam się w stronę drzwi.
Gdy weszłam do pokoju Niall i Ashley już nie spali. Wraz z nimi w pokoju byli również Lily i Liam.
-Hej!- powiedziałam na wejściu.
-Cześć! A gdzie ty byłaś na noc?- zapytała Lily.
-Ymmm..- pomyślałam chwilę.- No bo nie chciałam przeszkadzać.- spojrzałam na Ash i Nialla.- więc poszłam przespać się w pokoju Harrego.
Wszyscy spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem. No co, to już nie można przespać się w pokoju kolegi???
-Nie patrzcie tak na mnie.- przerwałam ciszę.- Przecież nic się nie wydarzyło, głupki.- powiedziałam i ruszyłam w stronę mojej walizki.
-A ty co robisz?- zapytał Niall.
-No muszę się w coś ubrać. Nie będę przecież paradowała w tej sukience.- zaśmiałaś się, a oni mi zawtórowali.
-A to gdzieś się wybierasz?- zapytała jak zwykle ciekawska Lily.
Chyba tego pytania nie chciałam usłyszeć. Co miałam jej odpowiedzieć. Wystarczy, że już sobie myślą, że tej nocy działo się coś pomiędzy mną a Harrym, to jak powiem, że mam zamiar spędzić z nim wolny czas przed próbą to dopiero sobie pomyślą. W sumie to mam to gdzieś! Jakoś gdy Lily spędzała noce w niewiadomych miejscach z Liam'em to ja nie wypytywałam jej zbytnio..
-Mam zamier iść gdzieś z Harrym.- oznajmiłam.
-Jak to?- zapytała Lily.
-No normalnie.
-Ale gdzie?- dopytywała dalej.
-A czy to ważne gdzie?- pokręciłam głową.- A czy to jakieś przesłuchanie? Dobra nie mam czasu. Idę się przebrać.
-Dla mnie możesz włożyć tę sukienkę co miałaś wczoraj.- poruszył brwiami.
-Chciałbyś!- pokazałam mu język i pokierowałam się w stronę drzwi.
Gdy weszłam do pokoju Niall i Ashley już nie spali. Wraz z nimi w pokoju byli również Lily i Liam.
-Hej!- powiedziałam na wejściu.
-Cześć! A gdzie ty byłaś na noc?- zapytała Lily.
-Ymmm..- pomyślałam chwilę.- No bo nie chciałam przeszkadzać.- spojrzałam na Ash i Nialla.- więc poszłam przespać się w pokoju Harrego.
Wszyscy spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem. No co, to już nie można przespać się w pokoju kolegi???
-Nie patrzcie tak na mnie.- przerwałam ciszę.- Przecież nic się nie wydarzyło, głupki.- powiedziałam i ruszyłam w stronę mojej walizki.
-A ty co robisz?- zapytał Niall.
-No muszę się w coś ubrać. Nie będę przecież paradowała w tej sukience.- zaśmiałaś się, a oni mi zawtórowali.
-A to gdzieś się wybierasz?- zapytała jak zwykle ciekawska Lily.
Chyba tego pytania nie chciałam usłyszeć. Co miałam jej odpowiedzieć. Wystarczy, że już sobie myślą, że tej nocy działo się coś pomiędzy mną a Harrym, to jak powiem, że mam zamiar spędzić z nim wolny czas przed próbą to dopiero sobie pomyślą. W sumie to mam to gdzieś! Jakoś gdy Lily spędzała noce w niewiadomych miejscach z Liam'em to ja nie wypytywałam jej zbytnio..
-Mam zamier iść gdzieś z Harrym.- oznajmiłam.
-Jak to?- zapytała Lily.
-No normalnie.
-Ale gdzie?- dopytywała dalej.
-A czy to ważne gdzie?- pokręciłam głową.- A czy to jakieś przesłuchanie? Dobra nie mam czasu. Idę się przebrać.
Czułam ich wzrok, jednak żadne z nich nic już nie powiedziało. Nie chodzi o to, że chciałam być dla nich nie miła. Przecież do Ashley, Niall'a i Liam'a nic nie mam. Bardziej tutaj chodzi o Lily. Przez jakiś czas trochę mnie olewa. Nawet zapewne nie wie o tym co wczoraj działo się w clubie. Rozumiem, że jest zakochana i w ogóle, ale mogła by mi trochę czasu poświęcić...
Wracając do tematu. Poszłam do łazienki, aby się przebrać. Włosy związałam w luźnego koczka, i zrobiłam lekki makijaż oraz pomalowałam paznokcie. [LINK]
Gdy już byłam gotowa wyszłam z łazienki i chciałam położyć się na łóżku. Cała czwórka patrzyła na mnie jakoś dziwnie.
-Mogę prosić cię na słówko, na balkon?- zapytała Ash.
-No pewnie.- uśmiechnęłam się do niej i wyszłyśmy na taras.
-Słuchaj jesteś na mnie zła?- zapytała.
-Ja? Nie jestem.-powiedziałam.
-Jakoś tak mi się wydawało, że jesteś.- powiedziała i spojrzała mi w oczy.
-Posłuchaj mnie uważnie.-położyłam dłoń na jej ramieniu.- Nie jestem zła, ani na ciebie, ani na Liama czy Nialla.
-Czyli chodzi o Lily?- zapytała.
-Po prostu Lily od jakiegoś czasu ma mnie gdzieś. Zajmuje się tylko sobą, a naprawdę jej potrzebowałam. Rozumiem ma chłopaka i [...] Dlatego taka dla niej jestem.- tłumaczyłam.
-Wiem, że może to nie jest moment, ale wiedz, że może zawsze na mnie liczyć. Wszystko co mi mówisz, zostaje między nami.
Przytuliłam ją tak bardzo jak tylko mogłam. Mimo, iż znam ją krótko to czuję, że odegra w moim życiu dużą role. Moja przyjaźń z Lily jest inna. Obydwie jesteśmy zupełnie inne, a Ashley jest moją bratnią duszą. Jest moją "duchowną bliźniaczką". Nie mówię, że już Lily mnie nie obchodzi. Kocham ją jak siostrę i odegrała w moim życiu wielką role...
Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę pokoju Harrego. Gdy weszłam do środka, w pokoju gościła tylko cisza. Rozglądałam się powolnie po pokoju.
Z łazienki wyszedł Styles z wilkiem uśmiechem na buzi.
Czułam jego wzrok na całym moim ciele. Gdy Harry skończył już oglądanie mojej osoby od góry do dołu w końcu coś powiedział:
-Widzę, że jesteś gotowa.- spojrzał mi w oczy.- I Ślicznie wyglądasz.- uśmiechnął się.
Odwzajemniłam jego uśmiech i usiadłam na jego łóżku..
-A więc co dzisiaj robimy?- zapytałam.
-Trochę pozwiedzamy.- uśmiechnął się.
Wsiadłam z Harrym do czarnego samochodu. Jechaliśmy nie wiem gdzie. Harry nic nie chciał powiedzieć. Powiedział tylko tyle, że pozwiedzamy.
-Jesteśmy na miejscu.- uśmiechnął się.
Spojrzałam na wielki budynek przypominający jakiś stary, zabytkowy kościół.
-Harry, co to jest?- zapytałam gdy już staliśmy przed tym budynkiem.
-A więc jesteśmy w stolicy Bułgarii, a to jest katedra Aleksandra Newskiego. Została wybudowana na cześć Rosyjskiego Cara Aleksandra II, dzięki któremu Bułgaria uzyskała niepodległość w 1878 roku. Kopuły katedry są pozłacane, wejście zdobi marmur z Sienny i Carrary, trony dla cara i patriarchy zrobione są z onyksu i alabastru.
-Dobra, dobra nie mądrzyj się! Chodźmy zwiedzać. -pociągnęłam go za dłoń.
Nasze zwiedzanie trwało około godzinę. Harry cały czas zaczepiał mnie. Szeptał mi coś na ucho i całował lekko w szyję, więc w ogóle nie mogłam skupić się na tym co mówi przewodnik. Gdy już wyszliśmy Harry postanowił zabrać mnie na obiad do jakiejś małe restauracji, aby żadne fanki, bądź paparazzi nam nie przeszkadzali. Zamówiliśmy obydwoje deser lodowy. Miał być obiad, ale obydwoje nie mieliśmy na niego ochoty.
Czekając na nasze zamówienia milczeliśmy. Harry spoglądał mi tylko w oczy. Jednocześnie lubię i nie lubię jak to robi. Gdy patrzy w moje oczy, ja jednocześnie mogę wpatrywać się w jego piękne zielone tęczówki, ale gdy on tak patrzy w moje czuję się dziwnie. Czuję się jakby moje oczy mówiły mu o wszystkim. O tym jak się czuję, o tym czy mówię prawdę i o tym czy coś do niego czuję.
Jednak w końcu przyszedł kelner i podał nam nasze lodowe desery.
-Słyszałem, że jestem twoim partnerem na scenie.- poruszył brwiami Harry.
-Niestety, nie miałam innego wyboru.- zrobiłam udawany grymas.
-Czyli nie chciałaś być ze mną w parze?- Harry zrobił minę jak dziecko któremu lizaka zabrano.
-Chciałam, nie chciała... Musiałam.- udawałam dalej.
-Obrażam się...- zaplótł ręce na wysokości klatki piersiowej.
-Oh, nie obrażaj się.- przysunęłam się do niego i lekko objęłam go rękom.- Oczywiście, że cieszę się, że z tobą tańczę.- zaśmiałam się.
-Musisz mnie jakoś ładnie przeprosić.- zrobił minę jak mały cwaniak.
Przybliżyłam się do niego. Czułam mocny i zarazem miły zapach jego perfum. Przybliżyłam się jeszcze nieco bliżej i pocałowałam go delikatnie w usta, powili się od niego odrywając.
-Może być?- spojrzałam na niego.
-Jak na razie może być.
Gdy zjedliśmy nasze lody musieliśmy już wracać.. Dochodziła godzina 15,a do hotelu mieliśmy godzinę drogi. Była lekko zmęczona, więc usnęłam. Czułam tylko jak Harry podkład mi coś pod głowę, ale tak mi się dobrze spało, że nawet nie miałam siły otworzyć choć na chwilę oczu.
***************************************************************
Rozdział 13 gotowy! Mam nadzieję, że się podoba :) Zaraz zaczynam wstęp do rozdziału 14.
Pozdrawiam ;*
Paulina.x
P.S przepraszam za jakiekolwiek błędy w tekście. :***
Wracając do tematu. Poszłam do łazienki, aby się przebrać. Włosy związałam w luźnego koczka, i zrobiłam lekki makijaż oraz pomalowałam paznokcie. [LINK]
Gdy już byłam gotowa wyszłam z łazienki i chciałam położyć się na łóżku. Cała czwórka patrzyła na mnie jakoś dziwnie.
-Mogę prosić cię na słówko, na balkon?- zapytała Ash.
-No pewnie.- uśmiechnęłam się do niej i wyszłyśmy na taras.
-Słuchaj jesteś na mnie zła?- zapytała.
-Ja? Nie jestem.-powiedziałam.
-Jakoś tak mi się wydawało, że jesteś.- powiedziała i spojrzała mi w oczy.
-Posłuchaj mnie uważnie.-położyłam dłoń na jej ramieniu.- Nie jestem zła, ani na ciebie, ani na Liama czy Nialla.
-Czyli chodzi o Lily?- zapytała.
-Po prostu Lily od jakiegoś czasu ma mnie gdzieś. Zajmuje się tylko sobą, a naprawdę jej potrzebowałam. Rozumiem ma chłopaka i [...] Dlatego taka dla niej jestem.- tłumaczyłam.
-Wiem, że może to nie jest moment, ale wiedz, że może zawsze na mnie liczyć. Wszystko co mi mówisz, zostaje między nami.
Przytuliłam ją tak bardzo jak tylko mogłam. Mimo, iż znam ją krótko to czuję, że odegra w moim życiu dużą role. Moja przyjaźń z Lily jest inna. Obydwie jesteśmy zupełnie inne, a Ashley jest moją bratnią duszą. Jest moją "duchowną bliźniaczką". Nie mówię, że już Lily mnie nie obchodzi. Kocham ją jak siostrę i odegrała w moim życiu wielką role...
Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę pokoju Harrego. Gdy weszłam do środka, w pokoju gościła tylko cisza. Rozglądałam się powolnie po pokoju.
Z łazienki wyszedł Styles z wilkiem uśmiechem na buzi.
Czułam jego wzrok na całym moim ciele. Gdy Harry skończył już oglądanie mojej osoby od góry do dołu w końcu coś powiedział:
-Widzę, że jesteś gotowa.- spojrzał mi w oczy.- I Ślicznie wyglądasz.- uśmiechnął się.
Odwzajemniłam jego uśmiech i usiadłam na jego łóżku..
-A więc co dzisiaj robimy?- zapytałam.
-Trochę pozwiedzamy.- uśmiechnął się.
Wsiadłam z Harrym do czarnego samochodu. Jechaliśmy nie wiem gdzie. Harry nic nie chciał powiedzieć. Powiedział tylko tyle, że pozwiedzamy.
-Jesteśmy na miejscu.- uśmiechnął się.
Spojrzałam na wielki budynek przypominający jakiś stary, zabytkowy kościół.
-Harry, co to jest?- zapytałam gdy już staliśmy przed tym budynkiem.
-A więc jesteśmy w stolicy Bułgarii, a to jest katedra Aleksandra Newskiego. Została wybudowana na cześć Rosyjskiego Cara Aleksandra II, dzięki któremu Bułgaria uzyskała niepodległość w 1878 roku. Kopuły katedry są pozłacane, wejście zdobi marmur z Sienny i Carrary, trony dla cara i patriarchy zrobione są z onyksu i alabastru.
-Dobra, dobra nie mądrzyj się! Chodźmy zwiedzać. -pociągnęłam go za dłoń.
Nasze zwiedzanie trwało około godzinę. Harry cały czas zaczepiał mnie. Szeptał mi coś na ucho i całował lekko w szyję, więc w ogóle nie mogłam skupić się na tym co mówi przewodnik. Gdy już wyszliśmy Harry postanowił zabrać mnie na obiad do jakiejś małe restauracji, aby żadne fanki, bądź paparazzi nam nie przeszkadzali. Zamówiliśmy obydwoje deser lodowy. Miał być obiad, ale obydwoje nie mieliśmy na niego ochoty.
Czekając na nasze zamówienia milczeliśmy. Harry spoglądał mi tylko w oczy. Jednocześnie lubię i nie lubię jak to robi. Gdy patrzy w moje oczy, ja jednocześnie mogę wpatrywać się w jego piękne zielone tęczówki, ale gdy on tak patrzy w moje czuję się dziwnie. Czuję się jakby moje oczy mówiły mu o wszystkim. O tym jak się czuję, o tym czy mówię prawdę i o tym czy coś do niego czuję.
Jednak w końcu przyszedł kelner i podał nam nasze lodowe desery.
-Słyszałem, że jestem twoim partnerem na scenie.- poruszył brwiami Harry.
-Niestety, nie miałam innego wyboru.- zrobiłam udawany grymas.
-Czyli nie chciałaś być ze mną w parze?- Harry zrobił minę jak dziecko któremu lizaka zabrano.
-Chciałam, nie chciała... Musiałam.- udawałam dalej.
-Obrażam się...- zaplótł ręce na wysokości klatki piersiowej.
-Oh, nie obrażaj się.- przysunęłam się do niego i lekko objęłam go rękom.- Oczywiście, że cieszę się, że z tobą tańczę.- zaśmiałam się.
-Musisz mnie jakoś ładnie przeprosić.- zrobił minę jak mały cwaniak.
Przybliżyłam się do niego. Czułam mocny i zarazem miły zapach jego perfum. Przybliżyłam się jeszcze nieco bliżej i pocałowałam go delikatnie w usta, powili się od niego odrywając.
-Może być?- spojrzałam na niego.
-Jak na razie może być.
Gdy zjedliśmy nasze lody musieliśmy już wracać.. Dochodziła godzina 15,a do hotelu mieliśmy godzinę drogi. Była lekko zmęczona, więc usnęłam. Czułam tylko jak Harry podkład mi coś pod głowę, ale tak mi się dobrze spało, że nawet nie miałam siły otworzyć choć na chwilę oczu.
***************************************************************
Rozdział 13 gotowy! Mam nadzieję, że się podoba :) Zaraz zaczynam wstęp do rozdziału 14.
Pozdrawiam ;*
Paulina.x
P.S przepraszam za jakiekolwiek błędy w tekście. :***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz