14.01.2014 rok.
Godzina 12.45
Lotnisko, Berlin.
Właśnie wylądowaliśmy, w zimnym, szarym Berlinie. Podróż samolotem totalnie wyczerpała mnie z sił. Tak bardzo chciało mi się spać, że nogi odmawiały mi posłuszeństwa, a powieki ważył chyba kilogram. Powolnym krokiem, wlekłam się za resztą do samochodu który czekał przed lotniskiem.
Gdy w końcu dostaliśmy się do hotelu i przydzielono nam pokoje, mogłam wygodnie położyć się w ciepłym, hotelowym łóżku. Miałam pokój z Ash. Lily została przy starym zakwaterowaniu, czyli miała pokój z Liam'em. Zakryłam się kołdrą po same uszy, wtulając się w miłą, puchową poduszkę. Oczy od razu zamknęły się i nawet jakbym chciała, to i tak nie udałoby mi się ich otworzyć. Sen przyszedł bardzo szybko...
Godzina 15.49
Ze snu wyrwała mnie Ash i Lily. Dzisiaj mam być jakaś impreza, na której nasza obecność jest obowiązkowa. Nie miałam wyboru. Musiałam zwlec swój tyłek z wygodnego łóżka i zacząć się szykować. Dobrze, że dziewczyny zajęły się moimi włosami i pomogły mi wybrać jakieś ciuchy, bo nie miałam zupełnie na to sił.
Gdy byłyśmy w końcu już gotowe ruszyłyśmy w stronę windy, gdzie spotkałyśmy chłopców.
-Ślicznie wyglądasz.- ucałował mnie delikatnie w usta Harry.
-Ty też całkiem nieźle.- uśmiechnęłam się.
-Nie źle? Chyba chciałaś powiedzieć seksowanie?- zrobił urażoną minę.
-Tak, dokładnie to miałam na myśli.- cmoknęłam go lekko.
Wszyscy razem wsiedliśmy do samochodu. Ciągle spoglądałam w stronę Zayn'a i Cheryl. Ładnie razem wyglądają. Za to Ash i Niall chyba się o coś pokłócili, bo od dwóch dni nie rozmawiają ze sobą...
Nie wiem jak opisać sytuację, która przytrafiłam nam się przed wejściem do budynku, w którym odbywała się impreza. Myślałam, że impreza na którą jedziemy jest taką bardziej zamkniętą imprezą. Jednak się myliłam. Przed wejściem czekali na nas dziennikarze i mnóstwo błyszczących fleszy.
-Chyba się nimi nie martwisz?- wyszeptał mi Harry na ucho.
-No co ty.- skłamałam i wyszczerzyłam się jak najbardziej realistycznie.
-Uśmiechnij się i chodź.- powiedział, a drzwi samochodu się otworzyły.
Na wstępie oberwałam mnóstwem błyszczących "piorunów". Momentami przez te błyski prawie traciłam równowagę, jednak Harry cały czas stał obok mnie. Lily i Liam nie mieli problemu z pozowaniem. Robili to naprawdę z klasą..
Harry powoli wyciągnął w moją stronę rękę i mocno chwycił moją dłoń. Spojrzałam się na niego, a on puścił mi oczko.
Gdy w końcu weszliśmy do środka odetchnęłam z ulgą. W środku nie było żadnych fotoreporterów, ani osób które szukały by jakiejś sensacji. Wypiliśmy parę drinków.
-Olivia.- uściskał moją dłoń Andras.- Miło Cię widzieć.
-Mi również.- uśmiechnęłam się i uścisnęłam jego rękę.
-Nie myślałem, że Ciebie tu spotkam, ale teraz już wiem, co miałaś na myśli jak mówiłaś, że tańczysz.Że ja wcześniej nie pomyślałem, że jesteś jedną z tych dziewczyn co wygrały konkurs.
Harry stał obok mnie i bacznie przyglądał się mi i Andras'owi. Chyba był nawet lekko zły. Andras może trochę zbyt mnie obejmował, ale według mnie on jest gejem. Nie żebym była znawcą, ale jego zachowanie trochę na to wskazywało.
-Jutro będzie ta sesja zdjęciowa, o której Ci mówiłem. Weźmiesz w niej udział?- zapytał.
-Co?! Jaka sesji?- warknął Harry.
-Zapomniałam Ci powiedzieć...
-To, że zapomniałaś to już zauważyłem!.- przerwał mi Harry.
-Boże, o co Ci chodzi! Byłam zajęta i totalnie wypadło mi z głowy...
-Zapomniałaś? Super! Ten facet przytula się do ciebie i w ogóle, a ty na to pozwalasz!
-Harry! Chyba oszalałeś! Przecież nic takiego nie robię!
-Zachowujesz się jakbym nie miał nic do powiedzenia.
-Przesadzasz! Gdybym wiedziała, że zrobisz taką aferę o głupią sesję to bym na pewno nie zapomniała Ci powiedzieć.- spojrzałam się na niego.- Dobrze wiesz, że obchodzi mnie twoje zdanie...
-Yhym, daj spokój.- wkurzony poszedł gdzieś przed siebie.
-Harry...- krzyknęłam za nim, ale nawet się nie odwrócił.
-Przepraszam, chyba nie potrzebnie mówiłem o tej sesji.- mówił skruszony Andree.
-No co ty! Nie przepraszaj.- uśmiechnęłam się.- O której ta sesja?- zapytałam.
-O 11.
-To świetnie. Akurat w tym momencie chłopcy mają wywiad, wiec będę mogła się wyrwać.
-To w takim razie przyśle jutro po ciebie taksówkę, tylko podaj mi adres....
Nie rozumiem o co wkurzył się Harry.. Wiem, źle zrobiłam, że nic mu nie powiedziałam, ale naprawdę zapomniałam.
-Pójdę do niego i mu to wytłumaczę, no i przeproszę.-powiedziałam sama do siebie.
Szukałam go wszędzie, ale w tym tłumie ledwo widziałam swoje palce u nóg. Przepychałam się przez tłum pijanych ludzi. Zobaczyłam go. Siedział przy blacie. Ucieszyłam się, że w końcu go znalazła i zaczęłam iść szybkim krokiem w jego stronę. Jednak zwolniłam i zatrzymałam się całkowicie w miejscu. Z Harry siedziała Natasha, która kleiła się do niego jak mucha do lepu. Harremu chyba podobało się zachowanie Natashy, bo uśmiechał się do niej jak głupi.. Nie zamierzałam im przeszkadzać.
Wybiegłam na dwór i złapałam pierwszą lepszą taksówkę i kazałam kierowcy zawieść się do hotelu, jednak nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za nadgarstek.
-Co ty robisz?- spytał mnie Zayn.
-Wracam do hotelu, nie pytaj.
-A mogę wracać z tobą?- zapytał.
-A co z Cheryl?- zdziwiłam się.
-Nie pytaj...- wymamrotał.
-Wsiadaj!
W taksówce milczeliśmy. Spojrzałam na Zayn'a i powiedziałam..
-Nie chce jechać do hotelu...
-Ja też nie chcę.- spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.-Panie kierowco, zna pan jakąś cichą kawiarnie?
-Tak, i jest to naprawdę magiczna kawiarnia.- mówił kierowca.
-W takim razie proszę nas tam zawieść.
Co do kawiarni kierowca się nie pomylił. Była to mała kawiarenka, ale od razu sprawiała pozytywne wrażenie. W środku wypełniał powietrze zapach wanilii, a na środku sali, na podeście stało wielkie, trochę stare pianino. Na jego widok od razu się uśmiechnęłam. Podeszłam do kelnerki i zapytałam:
-Czy można na nim zagrać?- wskazałam na pianino.
-Oczywiście.- uśmiechnęła się serdecznie.
Usiadłam na skórzanym stołku wpatrując się w błyszczące klawisze.
Zayn usiadł obok mnie i wpatrywał się w moje dłonie, które lekko wystukiwały jakiś rytm. Nie myślałam teraz o tym, co ktoś sobie pomyśli. Po prostu zaczęłam śpiewać. [MUSIC]
All along it was a fever/ To była gorączka od samego początku
A cold sweat hot had a believer/ Zimne poty na czole głęboko wierzącego
I threw my hands in the air I said show me something/ Podniosłam moje ręce do góry i powiedziałam: "Daj mi znak"
He said if you dare come a little closer/ Powiedział: "Jeżeli się ośmielisz, podejdź odrobinę bliżej"
Gdy śpiewałam refren mój głos zaczął lekko drżeć. Zayn położył swoją prawą dłoń na moim lewym udzie, tak aby dodać mi otuchy(żeby nie było skojarzeń) i zaczął cicho śpiewać ze mną. Właśnie po to są przyjaciele! Żeby wspierać i smucić się w trudnych dla nas momentach, oraz cieszyć się w tych, które dają nam radość. Tak, traktuję Zayn'a jak mojego przyjaciela. Mam pewność, że zawsze mogę na nim polegać.
Usiedliśmy i zamówiliśmy sobie po gorącej, mlecznej czekoladzie. Tego mi było trzeba.
-Zobaczysz, pomiędzy tobą i Harrym wszystko się ułoży.
-To nie takie proste, Zayn. Harry chyba po prostu jeszcze nie dorósł. Rozumiem, że mógł być na mnie zły, za to że mu nie powiedziałam, ale uwierz mi naprawdę o tym zapomniałam.
-Wierzę Ci.- uśmiechnął się.
-Chciałam go przeprosić, wytłumaczyć mu wszystko i się do niego mocno przytulić, ale najwyraźniej nachalna Natasha mu pasowała...
-Wierz mi, Harry to dobry chłopak.
-Nie mówię, że nie, ale bolało mnie to. Wydaję mi się, że on zrobił to celowo i nie zamierzam rezygnować z jutrzejszej sesji.
-Ale zdajesz sobie sprawę, że Harry się wkurzy?- zapytał.
-Nie obchodzi mnie to..- wymamrotałam, po czym po chwili dodałam.- Zabierzesz mnie do hotelu?
-No pewnie.- uśmiechnął się sympatycznie, na co ja mu odwzajemniłam również uśmiechem.
-Jesteś wspaniały... Cieszę się, że mogę na tobie polegać. A co z Natashą, bo zapomniałam zapytać?
-Nie gadajmy o tym Livy.- pogładził mnie po ramieniu.- Nie ma o czym..
Nie dopytywałam go o więcej. Wiedziałam, że teraz to nie miało sensu.
Gdy już weszłam do pokoju Ash już leżała w łóżku. Opowiedziałam jej o wszystkim, a ona poparła moją decyzję dotyczącą sesji. Wtuliłam się w nią i razem zasnęłyśmy. Dobrze, że ją mam, bo inaczej pewnie zadręczałabym siebie przez pół nocy...
15.01.2013 rok.
Godzina 11.00
Jestem właśnie w drodze na sesje. Trochę się denerwuję, bo miałam krótką przerwę od pozowania, a po za tym ciągle myślę o Harrym. Naprawdę mi na nim zależy, ale to co wczoraj pokazał z swojej strony udowodniło mi, że Harry jest jeszcze niedojrzały na związek.
Gdy weszłam do studia przywitał mnie Andree.
-Myślałem, że nie przyjdziesz.- zaczął.- Ale skoro już jesteś zajmą się tobą dziewczyny.- wskazał na dwie młode dziewczyny.
30 minut później.
Andree to naprawdę znakomity fotograf. Czułam się wyluzowana. Zdjęcia też ciekawie wyszły...
-Mamy to!- krzyknął Andree.
Wracając do hotelu złapał mnie zły humor. Dzisiaj jest koncert, a ja z Harry'm jestem pokłócona. Kompletnie nie mam ochoty udawać zapatrzoną w Styles'a i wzdychać do niego...
Gdy weszłam do pokoju podbiegła do mnie Ash zasypując mnie pytaniami.
-Jak było? Jak sesja? Opowiadaj!
-Sesja się udała.- odpowiedziałam krótko.
-Ale...?- zapytała blondynka jednocześnie zaplatając ręce na wysokości klatki piersiowej.
-Nie ma żadnego ALE.
-Dobra, jak nie chcesz to nie mów.- powiedziała i zaczęła grzebać w swojej szafie.
-No dobra..- gdy Ash to usłyszała od razu usiadła na łóżku i wpatrywała się w każdy mój ruch i każde słowo.
-Podczas sesji wszystko szło gładko. Czułam się wyluzowana i zdjęcia wyszły podobno super.
-To w czym problem?- przerwała mi Ashley.
-W drodze powrotnej zaczęłam myśleć o nim.
-O Harrym?- spytała.
-Nie, o facecie z recepcji...
-Hyh..Sorry.- zaśmiała się.
-CO chcesz z tym zrobić?- zapytała.
-Nie wiem. Nie mam pojęcia.. Dlaczego w ogóle ja mam coś z tym zrobić?
Nie chciało mi się już o tym gadać. Dochodziła już godzina 16, więc poszłam umyć włosy i lekko się ogarnęłam. [LINK].
Godzina 20.04
Koncert w Berlinie
"What Makes You Beutiful"
Stałam za kulisami. Zaraz miałam wyjść na scenę i udawać, że wszystko jest w porządku. Moje serce mówiło " Uciekaj! Tam jest wyjście!" lecz rozum podpowiadał, że nie mogę. Posłuchałam się rozumu. Moje ręce zaczynały lekko drżeć i nerwowo spoglądałam na Ash i Lily. Mogę przysiąc, że słyszałam bicie mojego serca.
-Wyluzuj!- krzyknęła Lily.- Nie możesz pokazać mu, że się denerwujesz.
-Powinnaś- przerwała jej Ash.- wejść tam uśmiechnięta i totalnie wyluzowana.
-Dokładnie. A nie trzęsiesz się jak galareta. - dodała Lily.
-Macie racje. Nie mogę wejść tam w takim stanie.- wzięłam serię głębokich wdechów i czułam jak moje serce powoli się uspokaja.
-Trzy!- zaczął odliczać facet w słuchawkach.- Dwa! Jeden! Już!
Wbiegłyśmy na scenę. Byłą totalnie czarno. Próbowałam wytężyć swój wzrok, ale na marne. Widziałam tylko błyski dochodzące z widowni. Światło się zapaliło. Byłyśmy tylko my na scenie. Chwila ciszy, i nagle rozbrzmiał rytm piosenki "WMYB". Chłopcy wbiegli na scenę i zaczęli swój występ. Harry spojrzał na mnie. Jego wzrok był ciepły. Inny niż wczoraj. Starałam się nie patrzeć mu w oczy i nawet dobrze mi to wychodziło. Każdy jego dotyk podczas występu wywoływał u mnie ból brzucha. Nie wiem jak to nazwać. Stresem?
Gdy już w końcu to się skończyło wbiegłam szybko za kulisy nie oglądając się za sobą.
16.01.2013 rok.
Wesołe promienie słońca, które wpadały przez okno do pokoju miło łaskotały moją twarz. Przeciągnęłam się i podeszła do okna.
-Szkoda, że te promienie nie są tak samo ciepłe jak na dworze.- powiedziałam sama do siebie.
Niestety w Berlinie panuje prawdziwa zima. Trzeba zakładać bardzo ciepłą kurtkę, buty, szalik, czapkę i rękawiczki. Chyba już wolę Londyn.
Dzisiaj jest jakaś impreza na której muszą być wszyscy. To nie jest taka impreza jak ta poprzednia. Na tej imprezie będziemy my dziewczyny, chłopcy, oczywiście ochrona i parę osób. Czyli bardziej taka mała, zamknięta imprezka.
-Wstawaj!- klepnęłam w tyłek Ash.
-Jeszcze chwilkę...- próbowała się targować.
-Nie! Nie mam zamiaru kisić się w hotelu, wstawaj!- ściągnęłam z niej kołdrę.
-A gdzie ty chcesz łazić w takie zimno?- usiadła na łóżku i przetarła oczy.
-Można się gdzieś przejść, coś zwiedzić, cokolwiek!- wymieniałam.- Ash, nie daj się prosić!
-No dobra.
Wyszykowałyśmy się szybko i ruszyłyśmy w miasto. Postawiłyśmy na zwiedzanie. Muszę przyznać, że Brama Brandenburska robi wrażenie.
Zwiedziłyśmy również Wieżę Telewizyjną. Taras Widokowy ukazywał wspaniały widok na miasto. Nie wiem czy Ash była tak samo zachwycona jak ja. W końcu taka atrakcja nie sprzyja lekowi wysokości.
Po naszym zwiedzaniu nie mogłyśmy sobie odpuścić "małych zakupów". Dzięki kasie taty mogłam nabyć coś nowego.
Po zakupach poszłyśmy na lody, a potem powoli wracałyśmy do hotelu. Nie chciało nam się wracać taksówką, więc postanowiłyśmy zrobić sobie spacer. Do hotelu, pieszo miałyśmy jakieś 30 minut.
-Jutro będziemy już we Francji. Cieszysz się?- zapytała Ash.
-Nawet nie wiesz jak. Mam już dość tego zimna. Ale mimo wszystko podoba mi się tutaj.
-A co z Harrym?- nagle zmieniła temat.
-Nie rozumiem?
-Rozmawialiście?- zapytała.
-Nie..
-Przecież pokłóciliście się o totalną głupotę!
-O głupotę? Jeżeli chodzi o to, że nie powiedziałam mu o sesji to ok, masz rację. Co do jego romansowania z Nat to już mam inne zdanie.
-Olivia, a nie pomyślałaś może o tym, że on nie wie, że widziałaś go z nią?
Poczułam jakbym dostała w głowę łopatą. Wielką, ciężką, metalową łopatą. Jak mogłam o tym nie pomyśleć? Przecież on zupełnie nie wie co widziałam... CHWILA! Teraz zaczynam obwiniać siebie, a on? Przecież od dwóch dni ma mnie gdzieś. JA mam za nim latać? Pff
-Masz rację, ale gdyby mu zależało to by się starał w jakikolwiek sposób...
-Tylko, że z jego perspektywy ty go okłamałaś.
-Ja go nie okłamałam!- krzyknęłam.
-Uspokój się! Ludzie patrzą.- spuściłam głowę w dół.- Przecież mówię, że z jego perspektywy, a nie z mojej.
Wróciłyśmy do pokoju około godziny 18. O 20 musimy być już gotowe, bo dzisiaj jest ta cała impreza. Dobrze, że kupiłam parę nowych ciuchów, to będę miała co założyć.
Jeżeli chodzi o mój kontakt z rodziną to codziennie do niech sms'uje. U nich wszystko w porządku. Ojciec nadal pomaga nam finansowo, wiec na razie nie musimy się o nic martwić.
Wracając do tematu. Ash ciągle zajmowała mi łazienkę, więc byłam lekko wkurzona. Na szczęście blondynka obiecała, że zrobi mi włosy, więc zajęłam się ubraniem i makijażem.
-Ash! Długo jeszcze? Zostało nam mało czasu!- przypominałam jej.
-Już jestem gotowa!
Ash wyglądała cudownie! [LINK]
-Dobra siadaj!- wskazała na krzesło.- Trzeba zrobić coś z tą szopą na głowie...
-Ej!
-Cicho bądź i się nie ruszaj.
Muszę przyznać, że ma ona talent. Gdy zobaczyłam śliczne, grube, brązowe loki opadające na moje ramiona byłam zachwycona.
-Jesteś genialna!- uściskałam ją mocno.
-Tak, wiem.- powiedziała skromnie Ash.
Oglądałam się z każdej strony. kreacja, włosy i makijaż... hmmm... Tak to było to co chciałam dzisiaj mieć na sobie. Tak chciałam wyglądać i tak chciałam się czuć. Seksownie. [LINK]
Wszystkie (Ja, Lil, Ash, Cheryl i Nat) wsiadłyśmy do dużego czarnego samochodu. Chłopcy podobno byli już na miejscu.
Gdy dojechałyśmy na miejsce przy wejściu nie stał ani jeden dziennikarz. Zero błysków fleszy. Zero krzyków. Hmmm... To mi się podoba.
****************************************************************
Trochę krótki. Mam nadzieję, że podoba się :)
Paulina.x
świetny, czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńsuuuuuupeeeer !!! czekam na następny !!! ;D pisaj szybko , aaa i KOCHAM < 333
OdpowiedzUsuńAnn. < 333
Nominuję Cię do The Versatile Blogger, dokładne informacje znajdziesz tutaj: http://story-from-my-dreams.blogspot.com/2013/03/the-versatile-blogger_4789.html
OdpowiedzUsuńA więc to mój pierwszy komentarz na twoim blogu więc musisz wiedzieć, że piszę bardzo chaotycznie. Na początku chciałam Ci powiedzieć, że nie pisze się "choć" tylko "chodź". Wiem, że to niezbyt duża pomyłka ale strasznie razi w oczy. No i teraz przejdę do bohaterów. Olivia już na samym początku zyskała moją sympatię. Muszę Ci powiedzieć, że na początku myślałam, że będzie coś pomiędzy nią a Louisem ale jak widać myliłam się :) No i oczywiście bardzo ale to bardzo cieszę się, że jest Ona z Harrym. Mam cichą nadzieję, że pogodzą się i wszystko będzie w porządku. Mam nadzieję, że nie uraziłam Cię w jakikolwiek sposób i mój okropnie nudny komentarz Cię nie uśpił :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ;*
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Dobrze wiem, że pisze się chodź, a nie choć. Po porostu rozdziały piszę pod wpływem andrenaliny i czasem gubię literki, albo coś mylę. Mimo wszystko dzięki za komentarz :)
OdpowiedzUsuńPaulina.x
Miną jedynie jeden dzień a ja i tak nie mogę się doczekać następnego rozdziału, proooooszę napisz go szybko ... bo ja już nie wyczymie... ;D
OdpowiedzUsuńPS. sorcia za moje słwonictwo no ale taka już ma natura .
Ann. < 3333
Macie tutaj matutki teścik Weź karteczkę i długopis: ♥ 1. Napisz imię osoby płci przeciwnej. 2. Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony czy żółty?… 3. Pierwsza litera twojego imienia? 4. Miesiąc urodzenia? 5. Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały? 6. Imię osoby tej samej płci.7. Ulubiony numer? 8. Wolisz jezioro czy morze? 9. Napisz życzenie (możliwe do spełnienia!). Skończone – zobacz poniżej: Odpowiedzi1. Kochasz tę osobę. 2. Jeżeli wybrałaś /eś:Czerwony – twoje życie jest pełne miłości. Czarny – jesteś konserwatywna /y i agresywna /y .Zielony – twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie. Niebieski – jesteś spontaniczna /y i kochasz całusy i pieszczoty tych, których kochasz. Żółty- jesteś bardzo szczęśliwą osobą i udzielasz dobrych rad tym, którzy są w dołku. 3. Jeżeli pierwsza litera twojego imienia jest: A-K – masz w sobie dużo miłości, którą ofiarujesz bliskim i przyjaciołom. L-R – Próbujesz cieszyć się życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie. S-Z – lubisz pomagać innym a twoje przyszłe życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze .4. Jeśli urodziłaś /eś się w: Styczeń – MarzecRok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz, że zakochasz się w kimś zupełnie nie oczekiwanym. Kwiecień – czerwiecTwój związek (uczuciowy) jest bardzo silny, będzie trwał długo i pozostawi wspaniałe wspomnienia na zawsze. Lipiec- wrzesieńBędziesz mieć wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze .Październik – grudzieńTwoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe, ale w końcu odnajdziesz swoją bratnią duszę. 5. Jeśli wybrałaś /eś Czarny: twoje życie obierze inny kierunek, co będzie dla ciebie bardzo korzystne i bardzo cię to ucieszy. Biały : Będziesz mieć przyjaciela, któremu można będzie całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko, ale ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy. 6. Ta osoba jest twoim najlepszym przyjacielem. 7. To jest ilość twoich bliskich przyjaciół w twoim życiu. 8. Jeśli wybrałaś /eś:Jezioro: Jesteś lojalnym przyjacielem i kochanką /iem.Morze: Jesteś bardzo spontaniczna /y i lubisz zadowalać ludzi. 9. To życzenie spełni się tylko wtedy, gdy wstawisz ten test do 5 innych klubów w ciągu jednej godziny. Jeśli wyślesz je do 10 klubów spełni się przed twoimi następnymi urodzinami.
OdpowiedzUsuń