czwartek, 14 marca 2013

Rozdział 18

16.01.2013 rok.

Oglądałam się z każdej strony. kreacja, włosy i makijaż... hmmm... Tak to było to co chciałam dzisiaj mieć na sobie. Tak chciałam wyglądać i tak chciałam się czuć. Seksownie. [LINK]
Wszystkie (Ja, Lil, Ash, Cheryl i Nat) wsiadłyśmy do dużego czarnego samochodu. Chłopcy podobno byli już na miejscu. 
Gdy dojechałyśmy na miejsce przy wejściu nie stał ani jeden dziennikarz. Zero błysków fleszy. Zero krzyków. Hmmm... To mi się podoba.

Przed drzwiami stało dwóch ochroniarzy. Wpuścili nas bez problemów. W środku odbywała się prawdziwa impreza. Światła jak w prawdziwym klubie, gigantyczna srebrna kula i Dj. I to według Louisa ma być mała impreza? W środku było przynajmniej 50 osób nie licząc nas i chłopaków, którzy siedzieli przy wielkim stole.
-Hej!- przywitałyśmy się z każdym po kolei.
-Pijecie coś?- zapytał Liam.
-Owszem!- odpowiedziałam.
-A co proponujesz, kochanie?- zapytała Lily.
-Na początek to może po mały drinku?- zaproponował.
Znałam siebie zbyt dobrze. Wiedziałam, że na jednym drinku się nie skończy. I tak też się stało. Nie, byłam pijana. Przynajmniej wtedy tak uważałam.
-Pogadamy?- nagle zapytał mnie Harry, a ja tylko przytaknęłam głową.
Wyszliśmy na zewnątrz. Harry kazał mi usiąść. Zrobiłam jak kazał. On zrobił to samo.
-Byłaś na tej sesji?!- złapał mnie za ramiona i spojrzał prosto w oczy.
-Tak, byłam, ale to chyba nie twoja sprawa!- pewnie gdybym była trzeźwa, to bym tego nie powiedziała.
-Nie moja? To ja już, do cholery nie mam nic do powiedzenia!- wydarł się.
-Możesz się na mnie nie drzeć!- krzyknęłam.
-A ty co teraz robisz! Też się na mnie drzesz!
Szczerz? To wyglądało jak przekomarzanie się dwójki, pięcioletnich dzieci...
-O co ci w ogóle chodzi! Nie zasłużyłam sobie na takie traktowanie!- wydarłam się na niego i odwróciłam się na pięcie.
-Stój!- złapał mnie za nadgarstek.- Nie odwracaj kota ogonem. Nie mówisz mi nic i nagle dowiaduje się od jakiegoś fotografa o tej zasranej sesji!
-Harry..
-Nie! Teraz ja mówię! Nie chodzi tylko o sesję! Robiłaś do niego maślane oczka, on cię obejmował, a gdzie w tym wszystkim byłem ja!? Pytam się!
-Oszalałeś!- popukałam się palcem wskazującym w czoło.- DO nikogo nie robiłam maślanych oczek, ani nic w tym stylu! Źle to odebrałeś.
-Myślisz, że jestem idiotą, czy co?
-Jesteś idiotą! Andree jest GEJEM!- Wydarłam się.- GEJEM!- powtórzyłam.- A ty jesteś IDIOTĄ!- zaczęłam szybko iść w stronę wejścia.
-Czekaj!- złapał mnie znów za nadgarstek.- On jest gejem?- zdziwiony Styles spojrzał mi prosto w oczy.



-Tak... Nawet jakby nim nie był, to i tak bym na niego nie zwróciła uwagi, bo liczysz się dla mnie tylko TY, idioto!
Harry gwałtownie przysunął mnie do siebie. Zaczął mnie namiętnie całować. Raz jego usta łaskotały moje wargi, a raz szyję.
-Chodźmy stąd!- złapał mnie za rękę i ciągnął w nieznanym kierunku.- Wsiadaj.- otworzył drzwi od czarnego Audi.
Zawiózł nas do hotelu. Złapał mnie mocno za rękę i prowadził mnie do środka.
-Poproszę jakiś fajny dwuosobowy pokój.- powiedział Harry do recepcjonisty.
-Pokój 696 proszę.
Chłopak wziął kluczyk od recepcjonisty i znów zaczął prowadzić mnie do windy. Grzecznie wsiadłam, ciągle nie spuszczając z niego wzroku.
-Eh.. Harry...
-Ciii...- Harry zatkał mi usta.
Zatkał mi usta swoimi ciepłymi, różowymi wargami. Zaczął namiętnie całować po szyi. Drzwi się otworzyły. Na szczęście nikt nas nie zauważył. Styles zaczął ciągnąć mnie za rękę przez cały hol, aż do drzwi z napisem "room 696".
Weszliśmy do środka. Harry od razu trzasnął drzwiami i przekręcił zamek. Oparł mnie o drzwi i znów zaczął zasypywać pocałunkami.



Było mi przy nim tak dobrze. Tak za nim tęskniłam. Oplotłam ręce dookoła jego karku, a on mnie lekko uniósł do góry, powoli zdejmując moją bluzkę. To samo ja uczyniłam z jego bluzką. Czułam ciepło jego ciała i smak jego pocałunków, które miło łaskotały moje wargi i ciało. Harry sprytnie przeniósł mnie na łóżko. Pewnie większość z was myśli, że wykorzystał moment i doszło do czegoś więcej. Ja też myślałam, że tak będzie, jednak Harry totalnie mnie zadziwił. Gdy już się trochę mną nacieszył po prostu wtulił się mocno we mnie. Pamiętał chyba co kiedyś mu mówiłam. A mianowicie, o tym, że nie chce za szybko tracić dziewictwa, bo chce stracić je z osobą, którą naprawdę kocham. On to uszanował. Swoim zachowaniem udowodnił mi, że obchodzi go moje zdanie. Chłopak wtulił się mocno w mój biust, oplatając jednocześnie swoje ręce wokół mojej tali. Bawiłam się jego niesfornymi loczkami, lekko całując go po czole. Zasnął, a ja wraz z nim.

17.01.2013 rok.

Pierwszym obrazem, jaki ujrzałam po przebudzeniu była uśmiechnięta twarz Styles'a. Chłopak wpatrywał się we mnie i uśmiechał się sam do siebie.
-Cześć kochanie.
-Cześć.- wymamrotałam, a on ucałował mnie delikatnie w usta.- Mmm, to lubię.
Zjedliśmy wspólne śniadanie. Założyłam wczorajsze ciuchy, bo nie wypadało mi paradować w ciuchach Styles'a. 
Dzisiaj wylatujemy z Berlina i zmieniamy tymczasowy pobyt na trochę cieplejszą Francję. 
-Idę się spakować. - ucałowałam go namiętnie w usta.- Widzimy się za godzinę.
Powolnym krokiem szłam do pokoju. Gdy weszłam Ash jeszcze spała. W jej łóżku panował totalny nie ład. Nie chciałam jej budzić, więc po cichu poszłam do łazienki. Nacisnęłam na klamkę i od razu pożałowałam, że nie zapukałam.
W naszej wannie siedział Niall! Miał na twarzy piankę, w ręku trzymał maszynkę i podśpiewywał sobie. Do tego na głowie miał mój czepek!





-Niall!
-O mój boże!- zaczął się zakrywać. 
Rozśmieszyła mnie reakcja Niall'a. Chłopak mało się nie zabił próbują wybrnąć z głupiej sytuacji. Nie chciała go już bardziej stresować, więc roześmiana wyszłam z łazienki.
-Livy?- zdziwiła się Ash.
-Tak, Livy!
-Już wróciłaś?- zapytała speszona.
-Tak. Chciałam skorzystać z łazienki, ale jakiś blond włosy chłopak, śpiewający operowym głosem siedzi w naszej wannie.Wiesz może coś o tym?-Zapytałam, po czym roześmiałam się gwałtownie.
-Ale głupio wyszło.- Ash widocznie się zawstydziła, bo spuściła wzrok.
-Daj spokój! Mnie to bawi.
W tym momencie wyszedł Pan Horan z łazienki. Totalnie zażenowany i czerwony jak burak. 
-To ymmm... Sorki-spojrzał na mnie.- i cześć.- ucałował szybko Ash i zmył się z pokoju. 
Obydwie wybuchłyśmy śmiechem.
-Co tu się działo?- zapytałam Ash.
-Do niczego nie doszło!
-Oj, przecież nie o to pytałam.- zaczęłam się bronić.
-Powiem Ci tylko tyle, że ta noc była piękna. Nawet jeżeli nie skończyła się namiętnym seksem!.- te dwa ostatnie słowa zabrzmiały śmiesznie w jej ustach.
Spakowałam się w pośpiechu i wraz z Ash zeszłyśmy na dół gdzie wszyscy już na nas czekali.
-No nareszcie!- krzyknął Niall.
-A ty co? Golasku.- zaśmiałam się.
-Ymm... dobra chodźmy.- powiedział zażenowany.
Przed hotelem stał wielki BUS. Trochę się zdziwiłam, no bo po co jechać takim wielkoludem na lotnisko?
-Po co ten bus?- uprzedziła mnie Lily.
-Bo tym razem zamiast lecieć samolotem pojedziemy naszym TourBus'em.
-Brzmi fajnie.- dodałam.
Wszyscy wskoczyliśmy do pojazdu. W środku naprawdę robił wrażenie. Nawet w moim domu w Londynie nie mam takiej kuchni jak w tym Busie. Normalnie Luksus.
Rozsiadłam się wygodnie na skórzanej kanapie i zaczęłam obżerać się wraz z Horan'em żelkami w kształcie misi. 
-Najlepsze są czerwony.- powiedział Niall oblizując usta.
-Nie prawda!- zaprzeczyłam.- Zielone są najlepsze.
-Głupia jesteś!- rzucił we mnie zielonym misiem.
-Oh Ty draniu!- no i tak zaczęła się mini bitwa na żelki.
Wszyscy przyglądali się nam jakby patrzyli na dwa szympansy. 
-Nie marnujcie jedzenia!- wtrącił Lou.
-Odezwał się pan MARCHEWA!- zaczął się śmiać Niall.
-Nie wybaczę Ci tego!- krzyknął oburzony Louis.
-Oh nie, Lou zaczekaj.- pobiegł za nim Horan.
-Eeee?- zdziwiłam się ich zachowaniem.
-U nich to normalne.- wtrącił Zayn.- Od kąt Harry wzdycha do Ciebie, Lou przeniósł swoje uczucia na Niall'a.
-HaHaHa!- zaśmiałam się.- To prawda?
-Emm...- Styles zaczął się drapań nerwowo po głowie.
-Kiedyś byli nie rozłączni. Mówię Ci! Normalnie jak małżeństwo!- wtrącił Liam.
-Nadal jesteśmy nie rozłączni. Tylko, że teraz to Ty jesteś na pierwszym miejscu.- Harry spojrzał na mnie i delikatnie mnie pocałował.
-Oh, dajcie spokój!- zwrócił nam uwagę Zayn.- Nie przy ludziach!

Louis wymyślił, że obejrzymy jakiś film. Na początku zapowiadał się fajnie, ale okazał się strasznie monotonny.
-Brawo Louis. Masz talent do wybierania nudnych filmów!- powiedział Niall.
-Oh, zamknij się! Mi się podoba...
-No jasne... Idę coś zjeść.- oznajmił Niall.
-Czekaj, ja też!- pobiegł za nim Liam.
-Czekajcie na mnie.- zawtórował im Zayn.
Wszyscy pobiegliśmy do kuchni. Lou nadal nieugięcie siedział przed telewizorem i udawał, że ten film jest naprawdę interesujący. Jednak, gdy zobaczył jak się obżeramy, nie wytrzymał i też przyszedł coś zjeść.

Godzina 17.00

-Już dojeżdżamy!!!- krzyczał podniecony ze szczęścia Niall.
-Tak, już to wiemy, Niall!- krzyknęliśmy chórem.
Widok zza okna wywoływał u mnie dreszcze. Dreszcze szczęścia. Ahh... Paryż. Miasto miłości. 
Wychodząc z autokaru poczułam na mojej twarzy powiew zimnego wiatru. Może pogoda nie różniła się bardzo, od pogody w Berlinie, ale na pewno była bardziej łagodna. Zimny wiatr dawał ukojenie, a nie zamrożone palce i policzki.
-Mam pomysł.- wyszeptał mi na ucho Harry.
-Jak pomysł?
-Może wybierzemy się na spacer?
-Z przyjemnością.- wyszczerzyłam się.
Gdy wpadłam do naszego tymczasowego pokoju od razu wysypałam wszystkie ciuchy z walizki. Musiałam coś fajnego na siebie założyć. Dobrze, że Lily była pod ręką to mi trochę pomogła. [LINK]


Harry przyszedł po mnie o 18. Wyszliśmy z hotelu idąc w nieznanym kierunku. Harry złapał mnie za rękę i delikatnie mnie objął.
-Chcę, żeby wszyscy o nas wiedzieli..-zaczął.
-Ale przecież ludzie już gadają, że coś nas łączy.
-Ale ja chce, żeby to było oficjalne.- objął dłońmi moje policzki i ucałował mnie w usta.- Zgadzasz się?
-Oczywiście.
Szliśmy sobie cichymi uliczkami Paryża. Tylko my dwoje. Nic nie mówiliśmy. Wystarczała nam tylko swoja obecność. 
Po dłuższym spacerku usiedliśmy na jednej z ławek, w pobliskim parku. Harry nagle mnie zapytał.
-Mam trochę głupie pytanie.- powiedział nieśmiało.
-No dawaj!- szturchnęłam do w bok.
-Jeżeli byś zaszła w ciąże, którą z trzech opcji być wybrała. Wychowała, oddała, czy usunęła?
-Hmm... Z pewnością, było by mi trudno, ale bym wychowała. Dałabym sobie jakoś radę, ale dlaczego pytasz?- zdziwiłam.
-Po prostu chciałem wiedzieć.- uśmiechnął się.
-A ty co być zrobił?- zapytałam.
-Jakbym zaszedł w ciąże?
-Nie, głupolu! Jakbyś miał w drodze dziecko. Którą z opcji byś wybrał. Wychował, oddał, czy porzucił matkę z dzieckiem?
-Wiem, że było by trochę ciężko. Nie przespane noce, odpowiedzialność, ale z pewnością bym postarał się być dobrym ojcem i ją, lub jego wychować.- odpowiedział.
-Mądrze mówisz.- uśmiechnęłam się i spojrzałam mu w oczy.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i wróciliśmy do hotelu. Harry odprowadził mnie pod pokój i żegnaliśmy się dobre piętnaście minut. Nagle Harry powiedział:
-Chcę, aby została dzisiaj u mnie na noc.
-To już postanowione?- zapytałam z uśmieszkiem.
-Owszem.
-No to nie mam innego wyboru, jak zgodzenie się na twoją ofertę.

18.01.2013 rok.

Obudził mnie dźwięk telefonu [MUSIC]. Spojrzałam na wyświetlacz. Matt. Szybko zerwałam się z łóżka i zatwierdziłam połączenie.
-Halo?- powiedziałam zaspanym głosem.
-No w końcu! Wydzwaniam do ciebie od wczoraj.
Żeby nie obudzić Harrego weszłam do łazienki, aby na spokojnie kontynuować rozmowę.
-Przepraszam. Co tam u was?
-U nas dobrze, ale opowiadaj co u ciebie.
-Ah wiesz, koncerty, próby. Normalka.- zaśmiałam się.- Ale chociaż trochę zwiedzam. 
-Gdzie teraz jesteś?- zapytał.
-A w Paryżu!
-Wow! Tobie to dobrze! Kup nam jakieś pamiątki!
-Napewno coś wam kupię.
-A jak Victoria? Ojciec się odzywał?- wypytywałam.
-Vicki ma się dobrze. Lucky też. Rośnie jak na drożdżach. A co do ojca, to się nie odzywa. Może to i lepiej. Słuchaj muszę kończyć, bo nie zdążę do roboty!
-Dobrze. Trzymajcie się i ucałuj wszystkich.
-Do usłyszenia!- rozłączył się.
Szybko przebrałam się w rzeczy, których nie wypakowałam z torebki podręcznej. [LINK]
Weszłam do pokoju. Harry już nie spał. Leżał sobie i czekał.
-Z kim tak gadałaś?- zaśmiał się.
-Z Matt'em.
-I co u nich?
-Wszystko w porządku.- w tym momencie dostałam sms.
Spojrzałam na ekran. Andree. Czułam co może być w tej wiadomości... A mianowicie, że zdjęcia z sesji są już wysłane na mojego email'a.
-Harry. Napisał do mnie Andree. Wysłał mi zdjęcia z sesji.- powiedziałam i czekałam na jego reakcję.
-No to świetnie.- podszedł do szafki gdzie stał laptop.- Musisz mi je pokazać!
Włączyłam laptopa i zalogowałam się na mojego email'a. No i zaczęliśmy we dwoje oglądać zdjęcia.









-Jesteś przepiękną kobietą.- wydusił z siebie Harry.

19.01.2013 rok.

Dzisiejszy dzień to totalna HARÓWKA! Musiałam wstać o szóstej, aby się wyszykować. O siódmej trzydzieści mamy próby. Nowy układ do "Live while we're young". Dobrze, że dzisiaj chłopcy nie grają jakiegoś koncertu tylko mają występ w muzycznym programie Trace Urban. Chłopcy mają zaśpiewać cztery piosenki[Live while we're young; Kiss you, Up all night; What Makes You Beutifull] 
Próba trwałą bite trzy godziny. Spocona, i ledwo żywa wpadłam do pokoju. Pierwsze co zrobiłam po próbie to długi prysznic. Przebrałam się w świeże ciuchy [LINK] i rozpuściłam moje lekko pofalowane włosy. 
Wpadła do mnie na trochę Lily. Pomiędzy nią, a Liam'em układa się świetnie. Cieszę się jej szczęściem. Bardziej martwi mnie Ash. Ostatnio wyczułam, że pomiędzy nią, a Niall'em działo się coś niedobrego. Gdy blondynka wróciła do pokoju, od razu postanowiłam z nią pogadać.
-Ash, czy u ciebie wszystko w porządku?
-Tak, ale czemu pytasz?- zdziwiła się.
-Wybacz mi wścibstwo, ale zauważyłam, że pomiędzy tobą, a Niall'em nie jest zbyt dobrze...
-Pfuu... Aż tak tak to widać?- zapytała zmartwiona.
-Powiedz mi co się dzieję, Ash..?
-Po prostu ostatnio trochę się kłócimy. Wydaje mi się, że Niall jeszcze nie dorósł do związku...
-Niedawno ja z Harrym też to przechodziliśmy. Sama pamiętasz, jaka byłam przybita. Powinnaś z nim o tym pogadać!
-Myślisz, że nie próbowałam? Nasz poważne rozmowy zawsze kończą się kłótnią.
-Musisz podejść do tego spokojnie. Bo znając ciebie podczas waszych "poważnych" rozmów wybuchasz.
-Hyy- westchnęła.- Spróbuję.

Godzina 17.09
Trace Urban.

-Witam.- mówił prezenter stacji telewizyjnej.- Większość z was wie jaka gwiazda, a raczej jakie gwiazdy mamy zaszczyt dzisiaj gościć w studiu. Dzięki udziale w programie x factor zyskali wielką sławę i mnóstwo fanów. Ich pierwszy kawałek " What Makes You  Beautifull" panował przez dłuższy czas na szczytach list przebojów. Gorąco powitajcie piątkę chłopaków z zespołu Oneee..- przeciągał chwilę, a potem dodał.- Direction!!!!!!!
Chłopcy Wbiegli na scenę i przywitali się piosenką " WMYB".
Fanki, które miały zaszczyt zobaczyć ich w studiu piszczały jak małe stado pingwinów. Większość z nich miała słodkie koszulki z napisem ONE DIRECTION lub z wizerunkami chłopaków.
Następnie zaśpiewali Kiss You, Up all Night i Live while we're young. Potem prezenter przeszedł do pytań.
-Jak trasa?
-Wszystko idzie po myśli. Cieszymy się, że możemy zobaczyć naszych fanów chociaż przez chwilę.
-Nie tęsknicie za Londynem?
-Oh, bardzo tęsknimy, za Starym Dobrym Londynem...
-No, ale niedługo macie przerwę w trasie, wiec bedziecie mogli odpocząć i zobaczyć się z rodzinami.
W tym momencie głowiłam się o jaką przerwę chodzi. Nic mi o tym nie było wiadomo. Czy to oznacza, że będę mogła wrócić na kilka dni do domu?
-Muszę zadać wam standardowe pytanie.- mówił reporter.- Jak wasza sytuacja sercowa? Niall?
-Emm...- chłopak widocznie się zawstydził.
-W takim razie, może przejdziemy do Liam'a. Jak u ciebie z uczuciami...
-Jestem zakochany...
-Naprawdę? Kim jest ta twoja ukochana?
-Dowiecie się w swoim czasie...
-Dobrze, a ty Zayn?- zapytał znów reporter.
-Jak na razie jestem wolnym strzelcem.- wyszczerzył się, na co fanki z widowni zaczęły piszczeć, ze szczęścia.
-Louis?
-Ja jestem wierny mojej Eleanor.
-A ty Harry?
-Moje uczucia są podobne do uczuć Liama.- uśmiechnął się do kamery.
-Czyżby twoje uczucia były skierowane do wasze pięknej tancerki? Olivii, tak?
-Owszem.- uśmiechnął się ponownie.
-Szczęściara z niej!
-To raczej ja jestem szczęściarzem..

Godzina 18.54
W drodze do restauracji.

-Oh zdecydujcie się w końcu na jakąś restaurację! Nie będę krążył w koło!- krzyczał Lou.
-No, ale jaką?- zapytał smutnym głosem Niall.
-Może ta?- Lily pokazała nazwę na liscie.
-Nie! Nie będę jadł w jakiejś francuskiej restauracji w której specjałem są żabie udka.
-Dobra, dość!- wydarłam się.- Jak wam nic nie pasuje, to jedziemy na pizzę!! 
-Dobry pomysł.- ucieszył się Horan.
-Głupki...- przewróciłam oczami ( oczywiście żartobliwie, żeby nie było)
Oczywiście w pizzerki też doszło do kłótni. Ja chcę pizze ananasową, a ja z szynką, ja chcę cztery sery i tak dalej... Masakra. Skończyło sie tak, że zamówiliśmy dziesięć pizz, które nawet do połowy nie zostały zjedzone.
-Ale się najadłem.- masował się po brzuchu Zayn.
-Oh, stary! Chyba pęknę- wtórował mu Niall..
-Urywamy się?- wyszeptał mi na ucho Harry.
-Teraz?
-Nie, jutro.- odpowiedział sarkastycznie, po czy zaraz dodał nieco głośniej szepcząc.- TERAZ!
Wymknęliśmy się z pizzerki. Harry zamówił taksówkę i poprosił kierowcę żeby zawiózł nas do hotelu. Oczywiście nie poszliśmy do naszych pokoi. Co to to nie. Harry specjalnie wynajął nam wspólny pokój. Nie liczcie tutaj na jakieś sceny miłości. Po prostu Harry chciał, żeby znów u niego spała i tyle. Był taki kochany. Napuścił mi wody do wanny i zrobił miła atmosferę panującą w toalecie. Zapach olejku kokosowego i wanilii rozprzestrzeniał się w powietrzu dając ukojenie nosowi. 
Gdy już się wykąpałam, poszłam sprawdzić co robi Harry. Weszłam do pokoju i zobaczyłam mojego słodziaka. Słodka spał przykryty moim swetrem. 




Położyłam się obok niego i lekko przytuliłam. Harry od razu wyczuł, że się koło niego położyłam. Na jego twarzy pojawił się mały uśmieszek i wtulił się we mnie mocniej. 


********************************************************
Hi!
No i mamy rozdział 18! Juhu! Mam nadzieję, że się podoba. Nie wiem ile zajmie mi kolejny rozdział. Ostatnio mam mniej czasu na pisanie. Ten rozdział miał być dopiero opublikowany w niedzielę, ale skończyłam wcześniej i widzę, że Ann się niecierpliwi :) 
Buziaki!
Paulina.x

4 komentarze:

  1. juhuu ;** dziękujęę :]] czekam z NIECIERPLIWOŚCIĄ ;DD na następny ;) alee będę próbowała wytrzymać :))) a tak wgl. to cudowne zdjęcia z sesji . ; ))
    Ann. < 333

    OdpowiedzUsuń
  2. Obiecuję, że postaram się jakoś do niedzieli napisać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdzial!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście mega genialny. Ja osobiście uważam, że jest on jednym z lepszych. Cieszę się, że Olivia i Harry się pogodzili. Oni są tacy słodcy! Już myślałam, że między nimi coś się wydarzy, a tu klapa :( Musisz nam to zrekompensować! :D Hahaha. Czekam na następny i życzę dużoo weny ;*
    PS. Zapraszam do siebie na http://stole-my-heart-opowiadanieo1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń