Ciąg dalszy...
Nerwowo położyłam, lekko już spoconą dłoń na klamce. Szybkim ruchem nacisnęłam na nią i popchnęłam drzwi. W domu było totalnie ciemno.
-Halo? Matt? Vicki? Jesteście?- wołałam, ale nikt mi nie odpowiadał.
Zaczęłam szukać włącznika światła. I nagle światło samo się zapaliło i ujrzałam dwie dobrze znane mi postacie.
-Olivia?- zdziwił się Matt.
Vicki od razu do mnie podbiegła i zaczęła mnie przytulać, tak mocno, że aż brakło mi tchu. Ucałowałam ją mocno w policzek. Mimo, iż minęły dwa tygodnie to mi wydawało się, że minął rok.
-Czemu tutaj tak ciemno? Czemu zasłoniliście okna?- wypytywałam.
-Po pierwsze to ojciec miał dzisiaj przyjechać, a nie chce mi się z nim gadać.0 tłumaczył Matt.- A po drugie rozstałem się z Kat.
-Co? Rozstałeś się z Kat?- zdziwiłam się.
-Miałem już jej dosyć. Miałaś trochę racji co do niej. Teraz mnie z lekka nęka.
Matt zaparzył mi herbatę, bo trochę zmarzłam. Najbardziej na mój widok ucieszyła się moja malutka kruszynka. No w sumie to już nie taka malutka.
Byłam trochę zmęczona, więc poszłam z Lucky'm do mojego, ciepłego pokoju. Rozłożyłam się na łóżku, a bok mnie położył się mój psi przyjaciel. Odpaliłam laptopa i zaczęłam przeglądać mojego twitter'a. Mnóstwo wiadomości, od ludzi których kompletnie nie znam. Oczywiście naczytałam się dużej ilości obraźliwych wiadomości np. " Harry jest mój, a ty jesteś zwykłą szmatą" i "Nie rozumiem dlaczego ty mu się w ogóle podobasz? Według mnie jesteś paskudna" albo "Życzę Ci, aby Harry cię rzucił, a jak nie to żebyś ty się rzuciła! Z MOSTU!!"
Postanowiłam zakończyć czytanie tych tępych wiadomości. Te wszystkie dziewczyny były po prostu zazdrosne.
22.01.2013 rok.
Od rana próbuję dodzwonić się do Harrego. Jednak moje próby idą na marne. Trochę mnie to zdołowało, bo chciałam chociaż przez chwilkę usłyszeć jego wspaniały głos. Przez cały ranek nerwowo patrzyłam na telefon z nadzieją, że zadzwoni. Jednak mój telefon milczał jak zaklęty.
-Nie mogę cały ranek się wpatrywać jak idiotka w telefon!- karciłam siebie w myślach.- Dość!- rzuciłam telefon na łóżko i zeszłam na dół, do kuchni.
-Cześć!- przywitałam się z Matt'em.- Gdzie Vicki?
-Olivia? Przecież Vicki ma szkołę.
-A no tak, szkoła... Ja też muszę na bieżąco uzupełniać materiał. Trochę to olałam...
-Dasz radę.- uśmiechnął się.- Jak zwykle.
Zjadłam pyszne śniadanie, które przygotował mistrz kuchni- Matt. Przebrałam się [LINK] i postanowiłam iść z Lucky'm na spacer. Oczywiście wzięłam telefon, bo miałam nadzieję, że Harry zadzwoni.
W Londynie nic się nie zmieniło. Ciągle te same ulice, Ci sami sąsiedzi. Szłam sobie chodnikiem, który prowadził do takiego małego parku. Lucky szedł przede mną i wesoło merdał ogonkiem. Ale on urósł. Niestety, niedługo znów mnie nie będzie.
Piękne, żółte słońce wyjrzało zza chmur. Lekkie promienie wraz z wiatrem muskały moją twarz. Usiadłam na ławce delektując się pogodą. Spuściłam psa ze smyczy, aby mógł swobodnie pobiegać. Wiem, że może wydawać się wam, że popadam w paranoja, ale znów to czułam. Znów czułam czyjś wzrok spacerujący po moim ciele. Rozglądałam się do około, ale nikt nie wzbudził moich podejrzeń. Czułam nieprzyjemny ścisk w żołądku i strach. Przypięłam psa do smyczy i szybkim krokiem kierowałam się ku domowi. Mimo, iż oddaliłam się już znacznie daleko od parku, nadal czułam, że ktoś mnie obserwuje. W tym momencie, każdy na kogo spojrzałam wyglądał podejrzanie.
Gdy tylko weszłam do domu, szybko zamknęłam drzwi na klucz.
Godzinę później...
Postanowiłam ugotować coś dobrego. Chciałam zrobić niespodziankę mojej siostrze jak wróci ze szkoły. Dzwoniła do mnie Lily, że wpadnie do mnie dzisiaj. Ash też dzwoniła, ale nie da rady wyrwać się z domu. Ojciec tak się za nią stęsknił, że nie da rady, aby wyszła dzisiaj.
Zabrałam się za gotowanie. Wiem, że Vicki lubi spaghetti, więc postanowiłam je zrobić. Proste, ale efektowne. Przynajmniej zrobię jej jakąś przyjemność.
Gdy młoda wróciła ze szkoły, od razu wyniuchała swoje ulubione danie. Zjadła, aż cztery porcje. Zgrałaby się z wiecznie głodnym Horan'em.
O siedemnastej przyszła do mnie Lily. Opowiadała mi o swoich długi rozmowach z Liam'em. Cieszyłam się, że ma w końcu chłopaka, który jest dla niej dobry, ale jednocześnie było mi przykro jak o tym opowiadała. Ona ma kontakt ze swoim chłopakiem, a ja? Znów spojrzałam na telefon. I zobaczyłam, że mam jedną wiadomość. Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Jak szybko się pojawił, tak samo szybko znikł. Była to wiadomość od Zayn'a.
"-Hej, co u ciebie? Zayn.x"
Lily zapytała:
-Kto napisał?
-Zayn..
Odpisałam mu szybko:
"-W porządku. A u ciebie. Olivia.x"
"-Też. Co robisz jutro? Zayn.x"
"-W sumie to nic, ale czemu pytasz? Olivia.x"
"-Chciałbym się spotkać. Znalazłabyś dla mnie czas? Zayn.x"
"-No pewnie. Zadzwoń jutro, to się dogadamy. Buziaki. Olivia.x"
"-Ok. Trzymaj się i też całuję. Zayn.x"
Jakoś o dwudziestej Lily musiała wracać do domu. Zostałam sama. Matt postanowił skorzystać z tego, że jestem w domu, więc poszedł na jąkąś imprezę. Pomogłam Vicki odrobić lekcje i kazałam jej iść spać.
Położyłam się na kanapie. Oglądałam jakiś głupi film w telewizji. Wyjęłam telefon z kieszeni i postanowiłam zadzwonić do Harrego. Próbowałam chyba z dziesięć razy, ale mi się nie udało. Byłam strasznie złą i chciało mi się trochę płakać.
23.01.2013 rok.
Młoda poszła już do szkoły, a Matt wrócił nad ranem i jeszcze śpi. Ogarnęłam trochę w domu, a potem wzięłam prysznic. Gdy właśnie się relaksowałam usłyszałam dzwoniący telefon. Mój telefon. Owinęłam się w ręcznik i szybko wybiegłam z łazienki. Złapałam telefon w wilgotne dłonie. Spojrzałam na ekran. Numer nieznany. Odebrałam.
-Halo?
-Cześć..- usłyszałam ciepły głos Harrego w słuchawce.
-Harry! Od wczoraj próbuję się do ciebie dodzwonić!
-Przeprasza, zgubiłem telefon i nie miałem jak się odezwać.- tłumaczył.- Na szczęście znam twój numer na pamięć.
-Co u ciebie? Jak w domu?- wypytywałam.
-Dobrze. Mama mnie pasie mnóstwem jedzenia i chyba przytyłem.- powiedział smutno.
-Jak będziesz miał trochę więcej brzuszka, to dla mnie lepiej.- zaśmiałam się.- Lubię jak faceci mają lekko zaokrąglony brzuch.
-Czyli będę podobał Ci się bardziej?- zapytał wesoło.
-Z brzuszkiem, czy bez i tak dla mnie jesteś idealny.
-Ty nawet jak byś przytyła dziesięć kilogramów, to i tak byś była seksowna.
-To miał być komplement?
-Tak!- roześmiał się, a po chwili dodał.- Tęsknię za tobą, i to bardzo.
-Ja za tobą też. Kiedy się zobaczymy?- zapytałam lekko już drżącym głosem.
-Nie wiem, kochanie. Chyba dopiero za parę dni jak skończy nam się czas wolny.
-Nie widziałam cię dopiero dwa dni, a już wariuję.
-Chciałbym normalnie cię całą wycałować i wtulić się w ciebie...
-Ahh... też bym chciała się w ciebie wtulić i poczuć twój zapach...
-Lubisz mój zapach?- zapytał głupkowato.
-Uwielbiam!
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i Harry musiał kończyć. Ciężko mi się było rozłączyć.
Dzisiaj nie wychodziłam zupełnie nigdzie. Przesiedziałam cały dzień przed laptopem oglądając The Last Song i płacząc jak dziecko. Niespodzianką dla mnie był telefon od dziadków z polski. Podobno zobaczyli mnie w telewizji. Oglądali jakiś koncert i widzieli mnie na scenie. Stęskniłam się za nimi i obiecałam, że niedługo wpadnę do nich. Babcia obiecała, że zrobi gołąbki, które wprost uwielbiałam kiedy u niej przebywałam. Mój polski nadal jest dobry. Moja mama bardzo dbała o to aby jej dzieci znały język ojczysty.
24.01.2013 rok.
Z samego rana zadzwonił Zayn. Gadał trochę chaotycznie. Zrozumiałam tyle, że mamy spotkać się o 13 w parku. Kazał mi zabrać trochę ubrań, bo nie będzie mnie przez parę dni w domu. Na początku protestowałam, bo nie znałam kompletnie jego zamiarów, jednak poprosił mnie żebym mu zaufała. Powiedziałam o wszystkim Matt'owi, który w ogóle się nie zdziwił. Jakby już o tym wiedział. Z resztą Matt jest dziwny. On rzadko jest czymś zaskoczony. Spakowałam się szybko, przebrałam się [LINK] i o dwunastej czterdzieści pięć wyszłam z domu i kierowałam się do parku. Usiadłam na ławce i czekałam na Zayn'a. Nagle poczułam jak ktoś zakrywa mi oczy.
-Zayn, nie wygłupiaj się! Przecież, wiem, że to ty.- jednak dłonie Zayn'a nadal zakrywały mi oczy. Odchyliłam mocno jego dłonie i doznałam szoku.
-Harry? Co ty tu robisz?
-Nie cieszysz się?
-Cieszę się!- rzuciłam się na niego i zaczęłam nerwowo go całować, a on to odwzajemniał. Nie mogliśmy się od siebie odkleić. Wtuliłam się w niego mocno, a on lekko całował moją szyję. Nagle odsunęłam się od niego i zapytałam:
-Ale o co tu chodzi? Przecież Zayn do mnie dzwonił i chciał się ze mną spotkać, a nagle zamiast niego przychodzisz ty.
-Poprosiłem go o to. Chciałem zrobić Ci niespodziankę.- uśmiechnął się, tak, że czułam jak moje nogi robią się miękkie jak wata cukrowa.- Zabieram cię na parę dni...- powiedział, gdy wkładał moją walizkę do samochodu.
-Gdzie?
-Nie powiem.- uśmiechnął się głupio.
-Tak myślałam.- pokazałam mu język.
Bez protestów wsiadłam do samochodu. Harry włączył radio i akurat leciała piosenka Train -Drive By. Harry zaczął śpiewać, a ja wpatrywałam się w ruch jego warg jak zaczarowana. Jego głos wzbudzał w moim ciele dreszcze. Kocham jak śpiewa, i patrzy na mnie tym swoim seksownym spojrzeniem. Oczywiście udawałam, że mnie to w ogóle nie rusza. Harry położył swoją dłoń na moim udzie, co kompletnie doprowadziło mnie do obłędu. Nagle zjechał na pobocze i gwałtownie chwycił moje policzki i przyciągnął mnie do siebie. Zaczął całować mnie jak opętany, co mi się bardzo podobało. Jego porywczość i nieprzewidywalność wzbudzały we mnie ciekawość. Oplotłam ręce wokoło jego karku i zaczęłam go całować. Jego ręce błądziły po moim ciele. Nie, nie zrobiliśmy tego. Przecież nie będziemy uprawiać seksu, w samochodzie na poboczy i to prawie w lesie. Harry lekko pogładził mój policzek, ucałował mnie w czoło i odpalił silnik. Jechaliśmy dalej. W radio leciała nie znana mi bliżej piosenka. Patrzyłam w szybę. Dookoła był las. Moje oczy wpatrywały się w drzewa, a głowa zaczynała rozmyślać. Dziękowałam losowi, że udało mi się wygrać ten cały konkurs taneczny i poznałam dzięki niemu Harrego. Jeszcze miesiąc temu byłam zwykłą dziewczyną z Londynu. A teraz? Jestem zwykłą, szczęśliwą dziewczyną z Londynu, która jest totalnie zakochana.
Harry zatrzymał samochód przy małym sklepie. Powiedział, żebym poczekała, a po chwili wrócił z dwoma kubkami herbaty i pączkami.
-Mówiłaś, że lubisz lekki brzuszek, więc muszę nad nim popracować.- gdy to powiedział wybuchłam śmiechem.
-Ja też mam na ten brzuszek popracować?
-Wiesz, kochanego ciała nigdy nie za wiele.- poruszył brwiami.
-Skoro tak mówisz...- chwyciłam pączka i zaczęłam go pożerać.
-Zrobimy tutaj krótką przerwę, dobrze?
-Tak.- uśmiechnęłam się, a Harry zaczął się dziwnie śmiać.- Co się stało? Z czego się śmiejesz, głupolu?
-Masz marmoladę na brodzie.- zaśmiał się.- Słodko wyglądasz.- pocałował moją brodą, jednocześnie czyszcząc ją z marmolady.- I tak samo smakujesz.
-A tobie tylko całowanie w głowie.- zrobiłam wredny wzrok.
-Niewytrzymała byś bez moich pocałunków. Z resztą jak mnie dwa dni nie było, to już Ci ich brakowało.- zaśmiał się.
-Myślisz, że nie dałabym rady?
-Dokładnie.
-Zakład?
-Jak to zakład?- zdziwił się.
-Kto pierwszy się złamie? Od teraz nie całujemy się, a ten kto pierwszy się złamie musi przez cały dzień usługiwać wygranemu. To jak?
-Ok.- złapał moją dłoń i przeciął.
Gdy już zjedliśmy i wypiliśmy ruszyliśmy w drogę. Cały czas spoglądałam na Harrego, a on jak głupi oblizywał swoje usta, aby zrobić mi na złość.
-Myślisz, że mnie tym złamiesz?- zapytałam.
-Dokładnie tak myślę.- uśmiechnął się.
-To jesteś w błędzie.- uśmiechnęłam się i wyjęłam błyszczyk z torby.
Zaczęłam smarować błyszczykiem usta i nimi cmokać. Wiedziałam, że Harry na mnie spogląda, i dawało mi to satysfakcję.
-Przez ciebie, nie wzięłam żadnych kosmetyków.
-Kupimy po drodze.- uśmiechnął się.
-Po drodze dokąd?- próbowałam z niego coś wyciągnąć.
-Myślisz, że w taki sposób coś zdziałasz?- zaśmiał się.
-Spadaj!
Zasnęłam w samochodzie. Byłam totalnie zmęczona i nie miałam już na nic siły. Ale uwierzcie mi, gdy się obudziłam byłam totalnie zdziwiona. Co my tutaj robimy?- taką miałam myśl, gdy zobaczyłam gdzie się znajdujemy.
**************************************************************
Rozdział 19 część druga gotowy! Od razu zabieram się za kolejny. Wiem, znów przerwałam w ważnym momencie. Przepraszam, ale lubię was denerwować :*
Za wszelkie błędy ortograficzne, gramatyczne i tym podobne, z góry przepraszam, ale pisze to na totalnym spontanie :)
Pozdrawiam.
Paulina.x
jesus !!! w takim momencie ? kobieto !! serioo !? teraz. ej no foch. pisz szybko nowy rozdział bo wbije Ci na chate i utuke !!! (pomińmy fakt że nawet nie wiem ile masz lat i gdzie mieszkasz) ejjjjj ! ejejejej ale pisz to szybko bo nie wytrzymieeee ! ;D a tak wgl. rozdział SUPER, ODJAZDOWY, SWEETAŚNY, COOLOWY, SPEKTAKULARNY, POMYSŁOWY, ROMANNSIOWY, EROTYCZNY dobra może erotyczny nie Xd ale może za niedługo bendę mogła go nazwać erotycznum albo intymnym Xd ooo jacie leżę i ryczę ze śmiechu ale jestem głupiaa HAHAHAHHAHAHAHAHAHAH. nie moja wina, że jestem zboczona i chcę aby się 'kochali' ale nie że kocham Cię tylko no wiesz no KOCHALI potocznie zwanym uprawiali sex . dobra zamknę się . miał być zwykły komentarz a ja tu już o takich rzeczach, czynach .. OOooO masakraaa ! to tyle KCCCCC Cie i twój blog ;******
OdpowiedzUsuńAnn. < 333
PS. nie jestem lesbijką . kocham chłopaków znaczy się narazie żadnego, no ale ; ))
OdpowiedzUsuńAnn. ;** ^^
kiedy ukaże się następny rozdział ? xoxo dasz radę do Poniedziałku; X ? no chyba w szkole bym nie wytrzymała i cały czas myślała o tym miejscu i wgl. Xd ??
OdpowiedzUsuńAnn. :-*
Ma już połowę, ale do poniedziałku, to marne szansę. Wyczerpałam prawie cały limit internetu, a niestety muszę mieć wszystko idealnie dopracowane ;) Dobrze, że mam kurde wenę, bo rozdziały piszę błyskawicznie. Cieszę się, że mam dla kogo pisać :) Jeżeli chodzi ci o jakiś moment z seksem w roli głównej to też na razie marne szanse. Olivia jest osobą, którą przywiązuję wielką wagę do pierwszego razu, więc troszeczkę to potrwa. Mam nadzieję, że i tak będziesz czytać. No kurde, miałam się nie rozpisywać... xD
OdpowiedzUsuńWłaśnie zauważyłam, że uwielbiasz nas denerwować. Zakładzik powiadasz? Ja jestem zdecydowanie na tak i jestem ciekawa kto go przegra. Obstawiam Harry'ego, on jest taki niewyżyty (haha). Co do rozdziału to jest świetny. No i gdzie on do cholery ją wywiózł? Pisz szybko następny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ;*
całkowicie się zgadzam z Tobą ! i czekam kurde na rozdział X D pisz szybko bo nie wytrzymuję, najbardziej kto przegra zakład i gdize są i wgl. ;D Ann. ;*
UsuńW takim momeir, no wstydu mie masz, A tak wogule to rozdiał genialny. Ciekawe kto się pierwszy złamie, i gdzie oni jadą!Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozdział genialny! Przez cały czas jak go czytałam, to cieszyłam się jak głupia do tego laptopa :D
OdpowiedzUsuń